Przed meczem wydawało się, że to Polski Cukier Toruń jest zdecydowanym faworytem konfrontacji w Radomiu. Torunianie przyjechali do dwunastej drużyny Energa Basket Ligi z nadziejami, iż zabiorą komplet punktów do grodu Kopernika.
Pierwsza polowa toczyła się zgodnie z przewidywaniami. Przyjezdni szybko przejęli inicjatywę i osiągnęli znaczącą przewagę. Dobrze prezentowali się Aaron Cel i Bartosz Diduszko. Po dwóch kwartach na tablicy wyników mieliśmy rezultat 51:32 na korzyść "Twardych Pierników".
>>> Kolejne problemy z Toruńskim Rowerem Miejskim. Gra toczy się o 7 milionów złotych [AUDIO]
Co stało się po przerwie? Chyba sam trener Dejan Mihevc tego nie wie. Zobaczyliśmy drugą, zdecydowanie gorszą twarz Polskiego Cukru Toruń. Z kolei gospodarze uwierzyli w siebie i zaczęli stopniowo odrabiać straty. Dobrze dysponowany był Obie Trotter, a po drugiej stronie problemy w obronie miał Damian Kulig. W ataku nasz zawodnik był raczej niewidoczny. Nerwowa końcówka należała do ekipy z Radomia, która niespodziewanie doprowadziła do dogrywki.
>>> Pomorzanin Toruń z medalem! Bardzo dobry występ zawodników z grodu Kopernika! [ZDJĘCIA]
Twarde Pierniki same sobie piwa naważyły i same je wypiły. Na szczęście w dogrywce torunianie zachowali więcej zimnej krwi. W samej końcówce Karol Gruszecki zaliczył 2/2 z rzutów wolnych. W odpowiedzi Duda Sanadze popisał się tylko jednym udanym rzutem. Gruzin mógł jeszcze się poprawić z gry, ale chybił. To oznaczało triumf gości w stosunku 87:85.
HydroTruck Radom - Polski Cukier Toruń 85:87 (10:26, 22:25, 28:16, 18:11, d. 7:9)
Polski Cukier: Cheikh Mbodj 14, Aaron Cel 13, Bartosz Diduszko 12, Robert Lowery 10, Michael Umeh 10, Karol Gruszecki 9, Łukasz Wiśniewski 6, Krzysztof Sulima 6, Damian Kulig 4, Tomasz Śnieg 3.