Polecany artykuł:
Za chwilę rozpocznie się listopad i ruszy fala potwierdzeń zawodników, którzy trafią do najlepszych klubów żużlowych w Polsce i nie tylko. Po poprzednim sezonie wielu kibiców zwracało uwagę, że Get Well Toruń wymaga wzmocnień. Oponenci wskazywali, że finisz sezonu dawał powody do optymizmu i może warto by było po prostu utrzymać to jest. Przypomnijmy - ostatecznie Anioły przegrały wejście do play-offów w 2018 roku tylko jednym punktem.
Zgodnie z zapowiedziami właścicieli i menedżera - trzon drużyny został utrzymany. Jedynym ważnym zawodnikiem, który na pewno opuści klub jest wychowanek - Paweł Przedpełski, który rusza śladami Adriana Miedzińskiego. Wielu uważa, że to pokłosie konfliktu z menedżerem, choć sam zainteresowany stanowczo temu zaprzecza.
W klubie zostają: Jason Doyle, Niels Kristian Iversen, Chris Holder, Jack Holder, Rune Holta oraz juniorzy. Kto wzmocni zespół? Jeżeli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to Get Well w przyszłym sezonie będą reprezentować: Norbert Kościuch, Maksymilian Bogdanowicz i Kamil Kiełbasa. Dwaj ostatni to młodzieżowcy. Bogdanowicz ma zapewnić odpowiednią zdobycz punktową na tej formacji, a młodziutki (17 lat) Kiełbasa to melodia przyszłości. Być może zostanie wypożyczony, aby zbierać cenne doświadczenie. Kościucha większości kibiców żużla nie trzeba przedstawiać. 34 lata na karku, gigantyczne doświadczenie, ale ostatnimi czasy przede wszystkim niższa klasa rozgrywkowa. Dla urodzonego w Lesznie zawodnika to jeden z ostatnich momentów, aby zaistnieć w PGE Ekstralidze.
Maksymilian Bogdanowicz to nazwisko, które dopiero od początku października przewija się w spekulacjach na temat wzmocnień Get Well Toruń. Wcześniej wydawało się, że priorytetem menedżera Jacka Frątczaka jest pozyskanie Jakuba Miśkowiaka. Zawodnik Orła Łódź przedstawił jednak spore wymagania finansowe i ostatecznie najprawdopodobniej trafi do Włókniarza Częstochowa. Wtedy wybór padł na Bogdanowicza. Wyróżnia go spora waleczność, co powinno spodobać się kibicom.
W kontekście Torunia mówiło się również o Bartłomieju Kowalskim, ale na 99% wybór padł na Kamila Kiełbasę.
Kibice dyskutują na temat strategii
Wydaje się, że przyjście Norberta Kościucha może przynieść sporo dobrego pod względem sportowym. W 1. lidze prezentował się co najmniej dobrze i nie powinien wybrzydzać w temacie walki o skład. Problem jest jednak inny. Wielu fanów klubu z Torunia polemizuje ze strategią, jaka została obrana. Najprawdopodobniej jedynym wychowankiem w składzie będzie Igor Kopeć-Sobczyński. Niektórzy podkreślają, że z naszym miastem silnie związany jest także Chris Holder, ale to jednak obcokrajowiec. Nie brakuje komentarzy, że jakościowego skoku nowe transfery nie dają, a poświęcono "swojego" na rzecz Kościucha. Jeśli nowy zawodnik pojedzie na odpowiednim poziomie, to wówczas zostanie pokochany.
Abstrahując od tego, że przy wzmocnieniach Falubazu Zielona Góra (Vaculik, Pedersen) i prawdopodobnym uzupełnieniu kadry przez MRGARDEN GKM Grudziądz o play-offy bez pozyskania krajowego lidera będzie bardzo trudno, to podstawowym problemem torunian w nowym sezonie może być zbudowanie więzi klubu z kibicami. Ciekawe jak będzie wyglądała kwestia sprzedaży karnetów, bo to może już odpowiedzieć na kilka pytań.