Rodzinna codzienność i sportowe marzenia. Iga chciała zostać wielką tenisistką
Iga miała dwie starsze siostry, z którymi dzieliła pasję do tenisa. To ojciec był jej największym wsparciem – woził ją na treningi, dbał o jej sprzęt, zawsze niósł torbę z rakietami. Sąsiedzi z inowrocławskiego bloku wspominają, że dziewczynka zawsze była uśmiechnięta, a jej ojciec wydawał się oddanym i troskliwym rodzicem.
Olek M. był człowiekiem, który w życiu próbował różnych rzeczy. Zarobione pieniądze zainwestował w restaurację, ale biznes nie przynosił oczekiwanych zysków. W poszukiwaniu rozgłosu i poprawy sytuacji finansowej wziął udział w programie telewizyjnym, jednak zamiast sukcesu stał się antybohaterem show. To doświadczenie mocno odbiło się na jego zdrowiu psychicznym, co potwierdzają sąsiedzi, którzy zauważyli, że Olek coraz bardziej przejmował się swoją sytuacją finansową.
Dzień przed tragedią
20 stycznia nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Sąsiedzi widzieli, jak Olek wchodził do klatki bloku, trzymając uśmiechniętą Igę za rękę. Nikt nie mógł przypuszczać, że kilka godzin później wydarzy się coś tak przerażającego.
Nad ranem, o godzinie 7:00, dyżurny policji w Inowrocławiu odebrał telefon. Olek M. wyznał, że właśnie zabił swoją córkę i podał adres. Policjanci natychmiast ruszyli na miejsce, jednak zanim dotarli, mężczyzna wyskoczył przez okno z czwartego piętra. Ratownicy przewieźli go do szpitala, ale obrażenia okazały się zbyt poważne – Olek M. zmarł po kilku godzinach.
Kat i ofiara pochowani razem
Decyzja rodziny zszokowała opinię publiczną. Ojciec i córka zostali pochowani w jednym grobie. Na nagrobku umieszczono ich wspólne zdjęcie, na którym oboje wyglądają szczęśliwie i beztrosko. Uśmiechają się od ucha do ucha – obraz, który tak bardzo kontrastuje z dramatem, jaki rozegrał się w ich życiu.
Prokuratura Rejonowa w Inowrocławiu dołożyła wszelkich starań, by wyjaśnić przyczyny tej tragedii. Śledczy szczegółowo przeanalizowali okoliczności zdarzenia. Wyniki badań krwi Olka M. były zaskakujące – mężczyzna był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem żadnych substancji psychoaktywnych.
Choć ustalenia prokuratury dały odpowiedzi na część pytań, prawdziwe powody tego tragicznego czynu pozostają zagadką. Dlaczego człowiek, który wydawał się wzorowym ojcem, dopuścił się tak strasznego czynu? Tego być może nigdy się nie dowiemy.