"Dlaczego?" - to pytanie zadają sobie wszyscy, którzy słyszeli o tragedii w Inowrocławiu. Przed godziną siódmą rano, Aleksander M. (+52 l.) zadzwonił na policję. Dyżurny nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Mężczyzna przekazał, że zabił swoją 10-letnią córeczkę. Następnie mężczyzna wyskoczył z 4. piętra mieszkania. Funkcjonariusze znaleźli dziewczynkę, leżała w kałuży krwi. Sprawca zmarł na oddziale intensywnej terapii miejscowego szpitala. Kulisy tej sprawy są wstrząsające. "Olek" miał się załamać i trafić do szpitala psychiatrycznego. Z nieoficjalnych informacji jakie udało się zdobyć dziennikarzowi "Super Expressu", w szpitalu psychiatrycznym przebywa obecnie jego partnerka.
Czytaj więcej o sprawie: Aleksander zadźgał córeczkę, gdy spała. Potem wyskoczył z 4. piętra. Na zdjęciach wyglądali na szczęśliwą rodzinę
Burzliwe "Kuchenne rewolucje" w Inowrocławiu
O wstrząsającej sprawie z Inowrocławia mówi się również w kontekście udziału Aleksandra M. w popularnym programie "Kuchenne rewolucje". Nie ma co ukrywać, ten odcinek popularnego show zapewnił mężczyźnie popularność, ale nie taką, o jakiej marzył. - Ten program to był dla niego policzek. Nie został w nim przedstawiony w dobrym świetle. Wszyscy go oglądali. Ja też go oglądałem. W całej Polsce go oglądali. Jego pracownice mówiły w programie, że on karze robić im dania z mięsa, które zalatuje - mówi nam pan Edmund (71 l.) mieszkaniec bloku, w którym doszło do niewyobrażalnego dramatu.
ZOBACZ TEŻ: Tragedia w Inowrocławiu. Prokuratura przekazała szczegóły w sprawie śmierci 10-latki
Co jeszcze działo się podczas "Kuchennych Rewolucji" w Inowrocławiu? Na "dzień dobry" załodze rewolucjonizowanej pizzerii Masters oberwało się za okropną, zdaniem prowadzącej, czerninę i gulasz. - Czernina dla ubogich na gwoździu. Głównie pachnie goździkami i kompotem wigilijnym - zrecenzowała. Jak się miało okazać, jedzenie to zaledwie ułamek problemów, związanych z lokalem. Jak to zwykle bywa w "Kuchennych Rewolucjach" - dopatrzono się również brudu w kuchni.
Odcinek był pełen emocji, również tych negatywnych, ale miał szczęśliwe zakończenie. W końcu słynna restauratorka kazała Aleksandrowi M. opuścić lokal i zabroniła mu pojawiania się w nim do końca rewolucji. Kolacja się udała, a po powrocie pozytywnie zrecenzowano odmienione jedzenie. Wydawało się, że lokal "Z gęsią po drodze" może wyjść na prostą.
Tragedia w Inowrocławiu. Prokuratura bada sprawę, w sieci wrze
Sprawą śmierci 10-letniej córki i Aleksandra M. zajęła się prokuratura. Najstarsza córka Aleksandra M. jest dorosła i wyprowadziła się z mieszkania, w którym doszło do makabry. Druga córka - 15-latka na szczęście tej nocy spała u koleżanki. Rodzinie i bliskim ofiary składamy wyrazy współczucia. W sieci od kilkudziesięciu godzin panuje poruszenie. W komentarzach pod wizytówką lokalu w serwisie Google dominują apele o powstrzymanie emocji.
Historia, jak z thrillera, a jednak wydarzyła się NAPRAWDĘ!
Jakub A. zabił dziesięciolatkę, bo zakochał się w jej matce? POSŁUCHAJ SZCZEGÓŁÓW!
Listen on Spreaker.