Aktualizacja 30.11.2023, 14:40
Pan Jacek został potrącony przez samochód osobowy, kiedy przechodził w miejscu do tego wyznaczonym. Śledczy dysponują nagraniem z kamer monitoringu. Materiał nie zostawia złudzeń.
Czytaj tutaj: Jacek dosłownie wyleciał w powietrze. Przerażające nagranie z wypadku w Toruniu
Wcześniej pisaliśmy:
Sprawa tragicznego wypadku w Toruniu wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami regionu. Fotoreporter "Super Expressu" był na miejscu zdarzenia. W czwartek można było tam zobaczyć znicze. Teraz wszyscy zadają sobie pytanie, dlaczego 65-letni Krzysztof potrącił Jacka K. Senior kierował volkswagenem. - Kierowca samochodu był trzeźwy. Szczegółowe okoliczności tego wypadku, będą przedmiotem prowadzonego śledztwa, które toczy się pod nadzorem prokuratora - informuje asp. Dominika Bocian, oficer prasowy KMP w Toruniu. Policjanci podkreślają, że 60-latek przechodził przez jezdnię w wyznaczonym miejscu.
Czytaj też: Jacek nie żyje. Koszmarny wypadek na pasach w Toruniu. Tutaj rozegrał się dramat
Toruń: Jacek K. wykrwawił się na śmierć. Przerażająca relacja świadka
Przejście dla pieszych niedaleko sklepu sieci Lidl jest oznakowane. Dziennikarze "Oto Toruń" dotarli do kobiety, która była świadkiem zdarzenia i przekazała szczegóły. Na miejscu pojawili się strażnicy miejscy, którzy próbowali reanimować Jacka. - Karetka przyjechała dopiero po 15 minutach. Było już za późno, bo poszkodowanemu zatrzymało się serce i wykrwawił się na śmierć - powiedziała lokalnemu serwisowi.
Warto dodać, że Wojewódzki Szpital Zespolony im. Ludwika Rydygiera w Toruniu jest niedaleko miejsca zdarzenia. Kobieta sugerowała, że poszkodowany wbiegł na jezdnię przed pasami. Co innego można przeczytać w policyjnym komunikacie. Do sprawy będziemy wracać. Rodzinie i bliskim 60-latka składamy wyrazy współczucia. Funkcjonariusze apelują o ostrożność do kierowców i pieszych.