Dramatyczna historia

Historia Jadwigi i Wiesi wyciska łzy. "Czuję się jak kobieta trzeciej kategorii"

2025-02-10 15:15

Jadwiga (77 l.) i Wiesia (69 l.) to przyjaciółki od zawsze. Obie owdowiały, obie też same wychowywały dzieci. Druga - po śmierci męża - przez ponad 30 lat żyła pod jednym dachem w konkubinacie. Partner Wiesi przez kilka lat namawiał ją do ślubu po to, aby ta po jego śmierci miała rentę. Ona chciała mieć kościelny, a on był ateistą. Gdy ona była gotowa wyjść za niego, to do ślubu nie doszło, bo zabrał go wirus. Obie panie nie dostaną renty wdowiej. Gdy słyszą o niej w telewizji. to są bliskie zawału.

Poruszająca historia emerytek z Torunia

To nie są radosne historie. Nie ma w nich happy endu. Pani Wiesia miała 26 lat, gdy została wdową z trójką chłopaków. Pani Jadwiga nie miała 40 lat, gdy została sama z dwójką dorastających synów. Pani Jadwiga nie ułożyła już sobie życia z innym partnerem. Wiesia po latach związała się z mężczyzną.

- On nauczył moich chłopaków odpowiedzialności. Ja dawałam im to, co daje mama - mówi nam pani Wiesia - Chociaż nie mieli ślubu, to żyli jak zgodne małżeństwo - mówi jej przyjaciółka Jadwiga

Partner Pani Wiesi był emerytowanym oficerem policji. Miał emeryturę na poziomie ponad czterech tysięcy złotych na rękę. Żyjąc z nim, Wiesia nie musiała martwić się o rachunki.Ślubu nigdy nie wzięli. Ona chciała w kościele, a on jako ateista na to się nie zgadał. Dla niej przysięga w kościele była bardzo ważna. Nie chciała się zgodzić tylko na ślub cywilny. Gdy jej partner skończył 70 lat prosił ją, aby wzięła z nim ślub po to, aby - jak nie daj Boże on umrze - to ona nie musiała martwić się o pieniądze i miała rentę po nim.

Do ślubu jednak nie doszło, gdyż kilka tygodni po 70. urodzinach partner Wiesi trafił do szpitala. Wtedy szalał COVID-19. Zamiast ślubu, był pogrzeb. Dalszy ciąg materiału znajduje się pod galerią ze zdjęciami.

"To nie powinna być renta wdowia, tylko dla wybranych"

- To nie powinno nazywać się renta wdowia tylko renta dla wybranych. Tak się cieszyłam, że będę miała trochę więcej pieniędzy na życie. Jak się okazało, że nie dostanę renty bo owdowiałam przed 55 rokiem życia, to prawie zawału nie dostałam - mówi nam pani Jadwiga

Kobieta jest schorowana. Miała raka i przeżyła wylew. Ma problemy z tarczycą. Miesięcznie na lekarstwa wydaje ponad 200 złotych. Pani Wiesia jest zła nie tylko na to, że nie dostanie renty wdowiej, tylko na służbę zdrowia. Ostatnio ma problemy zdrowotne. Wszystkie badania robi prywatnie. Do lekarza specjalisty też chodzi prywatnie, bo na NFZ są ogromne kolejki.

Skoro jestem wdową, to nie mogą podnieść mi emerytury o te 15 procent. Czuję się jak kobieta drugiej albo nawet trzeciej kategorii - mówi nam pani Jadwiga, która otworzyła się w rozmowie z "Super Expressem".

Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym profilu na Facebooku oraz na mailu - [email protected].

Super Express Google News
Autor:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki