KH Energa poległa w Katowicach, Elana w Grudziądzu. Trudny weekend dla klubów z Torunia
Kiedy w piątkowy wieczór ogłaszaliśmy wygraną Twardych Pierników Toruń, wydawało się, że to może być pozytywny weekend dla fanów z grodu Kopernika. Niestety później było już znacznie gorzej. Tym razem nie poszło KH Energa Toruń, który poległ 1:4 w starciu z jednym głównych kandydatów do tytułu mistrza Polski - GKS-em Katowice. Honorową bramkę dla "Stalowych Pierników" zdobył w samej końcówce Kamil Kalinowski, który przyznał, że jego zespół już od jakiegoś czasu nie jest sobą.
Czytaj też: Grand Prix Polski w Toruniu: Łaguta królem speedwaya! Zdjęcia kibiców z trybun
- Od trzech meczów bardzo słabo gramy. Nie wiem musimy porozmawiać na spokojnie. Mamy tydzień do następnego spotkania i na pewno będziemy to analizować, sprawdzać co się dzieje. Dzisiaj od pierwszej tercji było widać, że rywal jest od nas lepszy, szybszy i nie mogliśmy wyjść z tercji - powiedział Kamil Kalinowski, napastnik KH Energi Toruń, cytowany przez portal hokej.net
GKS Katowice - KH Energa Toruń 4:1 (2:0, 1:0, 1:1)
1:0 - Anthon Eriksson - Patryk Krężołek, Jakub Wanacki (10:00),
2:0 - Grzegorz Pasiut - Patryk Wronka, Mateusz Rompkowski (13:19),
3:0 - Anthon Eriksson - Mathias Lehtonen, Patryk Krężołek (39:12),
4:0 - Carl Hudson - Bartosz Fraszko (50:16),
4:1 - Michał Kalinowski - Robert Arrak, Henri Limma (55:49, 5/4)
Elana Toruń z dziurawą obroną. Olimpia Grudziądz bezlitosna
"Żółto-Niebiescy" mierzyli się w niedzielę z jednym z kandydatów do awansu do 2. ligi, Olimpią Grudziądz. Gospodarze nie zawiedli swoich kibiców i Elana musiała przyjąć aż cztery ciosy. Do siatki Dawida Kuchnickiego trafiali Karmański, Cywiński i dwukrotnie Zawada. Kontaktowego gola dla torunian zdobył w 60. minucie Łukasz Witucki, ale to tylko rozjuszyło Olimpię. Trener Piotr Kieruzel ma o czym myśleć, gdyż defensywa torunian ponownie przeciekała. Wcześniej cztery bramki Elanie strzelił m.in. Sokół Kleczew.
Spodobał ci się materiał? Polub nas na Facebooku!