KH Energa Toruń - GKS Jastrzębie, relacja
O tym, że hokeiści KH Energa Toruń są w kryzysie mówi się od dłuższego czasu. Nawet wygrana po dogrywce z Ciarko STS Sanok przyniosła więcej dyskusji o problemach "Stalowych Pierników" aniżeli radości. Nie minęło kilka dni i słabości podopiecznych Jussiego Tupamakiego brutalnie obnażyło JKH GKS Jastrzębie. Goście nie zostawili torunianom żadnych złudzeń. W 6. minucie otworzyli wynik za sprawą znakomitego tego dnia Martina Kasperlika. Pierwsza tercja zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gości. Dalszy ciąg podsumowania pod galerią ze zdjęciami z trybun i z lodowiska.
Czytaj też: Twarde Pierniki - Anwil: Doskonała reklama Energa Basket Ligi. "Potrzebujemy tego częściej"
Kolejne fragmenty spotkania to pełna kontrola gości z Jastrzębia. Wprawdzie gospodarze starali się atakować w drugiej tercji, ale i tak przegrali ją 0:1. W końcówce faworyt z Jastrzębia był bezlitosny i skończyło się pogromem. Torunianie mają o czym myśleć przed czwartkowym meczem z Comarch Cracovią.
KH Energa Toruń - JKH GKS Jastrzębie 0:5 (0:1, 0:1, 0:3)
0:1 Vitālijs Pavlovs - Jauhienij Kamienieu, Ēriks Ševčenko (05:19)
0:2 Frenks Razgals - Martin Kasperlík, Ēriks Ševčenko (30:19)
0:3 Roman Rác - Maciej Urbanowicz, Egils Kalns (40:27)
0:4 Artūrs Ševčenko - Frenks Razgals, Vitālijs Pavlovs (51:10, 5/4)
0:5 Ēriks Ševčenko - Frenks Razgals, Martin Kasperlík (53:25)