KH Energa Toruń - GKS Tychy, relacja
Już w początek pierwszej tercji zwiastował, że torunianie nie wystraszyli się wyżej notowanego zespołu z Tychów. To jednak gościom wystarczyły zaledwie cztery minuty, aby otworzyć wynik spotkania. Podanie Wronki perfekcyjnie wykorzystał Gościński! Gospodarze wyraźnie podrażnieni utratą bramki ruszyli z natarciem, którego przyniosło upragnione wyrównanie. Na 1:1 w 8. minucie strzelił Gleb Bonadruk. Tyszanie próbowali swoich sił, jednak to hokeiści z grodu Kopernika kontrolowali grę. 4 minuty później Denis Sergushkin wyprowadził KH Energę Toruń na prowadzenie. Na 5 i pół minuty przed zakończeniem pierwszej części spotkania bramkę na 3:1 zdobył Rozkhov.
Przeczytaj też: Szczepionka na koronawirusa. Gdzie będzie można się zaszczepić w Toruniu? [ADRESY]
Początek drugiej tercji należał do drużyny przyjezdnych, jednak to torunianie w 25. minucie podwyższyli wynik. Bramkę na 4:1 zdobył Kostas Gusevas. Minutę przed zakończeniem tej części spotkania Kamil Kalinowski potwierdził dominację "Stalowych Pierników", zdobywając bramkę na 5:1. Wydawało się, że od tej pory gospodarze będą kontrolować spotkanie, ale tyszanie bynajmniej nie zamierzali się poddawać.
Dalszy ciąg relacji pod galerią ze zdjęciami.
W trzeciej tercji trener Tyszan postanowił dokonać zmiany w bramce. Johna Murraya zmienił Kamil Lewartowski. 7. minut później goście zdobyli swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Krążek w bramce Svenssona umieścił Pociecha. Pół minuty później wynik na 5:3 zmienił Radosław Galant i zrobiło się ciekawie. Na szczęście dla fanów z Torunia - ostatnie słowo i tak należało do torunian. W 59. minucie na 6:3 wynik ustalił Denis Sergushkin. Efektowna wygrana to dobry znak dla podopiecznych Juryja Czucha, którzy spróbują powalczyć o ligowe podium.
KH Energa Toruń - GKS Tychy 6:3 (3:1, 2:0, 1:2)
0:1 - Mateusz Gościński - Patryk Wronka (3:52),
1:1 - Gleb Bondaruk - Kamil Kalinowski (7:56),
2:1 - Denis Sierguszkin - Artiom Osipow (11:29),
3:1 - Jegor Rożkow - Konsta Jaakola, Jarosław Dołęga (14:31),
4:1 - Kostas Gusevas - Jegor Rożkow, Jarosław Dołęga (25:11),
5:1 - Kamil Kalinowski - Andriej Czwanczikow (38:17, 5/4),
5:2 - Bartłomiej Pociecha - Michael Cichy (45:30),
5:3 - Radosław Galant - Ladislav Havlik, Olaf Bizacki (46:03),
6:3 - Denis Sierguszkin - Artiom Osipow (58:42, do pustej bramki).