KH Energa Toruń liczył na udaną końcówkę roku. W poniedziałek (20.12.2021) zadanie było jednak bardzo trudne, gdyż na lodowisko Tor-Tor przyjechała Comarch Cracovia. Goście potrafili już w sezonie 2021/22 zdobyć toruński teren, ale kibice "Stalowych Pierników" liczyli, że tym razem będzie inaczej. Ci, którzy wybrali się tego dnia na mecz z pewnością nie żałują. Zobaczyliśmy bardzo ciekawe widowisko, obfitujące w bramki. Naszą krótką relację znajdziecie pod galerią ze zdjęciami. Warto przejrzeć ujęcia prezentujące kibiców i zawodników obu drużyn!
Czytaj też: KH Energa Toruń wbił sześć bramek! Podhale Nowy Targ pokonane. Zdjęcia kibiców
KH Energa Toruń - Comarch Cracovia, relacja
W 6. minucie kibiców z Torunia uradował Henri Limma, który wykorzystał wygrany bulik i pokonał bramkarza rywali. Goście odpowiedzieli jeszcze w pierwszej tercji. Collin Shirley nie dał szans Molderowi. Popisowa w wykonaniu "Stalowych Pierników" była druga odsłona rywalizacji. Trafienia Michaiła Szabanowa, Roberta Arraka i Roberta Korczochy wywołały eksplozję radości na trybunach Tor-Toru. Cytując klasyka - i kiedy wydawało się, że jest po sprawie - "Pasy" pokazały, że hokej bywa nieprzewidywalny.
W trzeciej tercji za sprawą bramek Artioma Woroszyły oraz Jewgienija Bodrowa goście wrócili do gry. Było już tylko 4:3. Krakowianie ruszyli do ataku, ale KH Energa nie zamierzał pozwolić na dogrywkę. W 59. minucie gospodarze zadali decydujący cios. W kontrataku Michał Kalinowski zagrał do Henriego Limmy, a ten wykonał wyrok. 33. kolejka okazała się szczęśliwa dla kibiców z grodu Kopernika, którzy w doskonałych nastrojach opuszczali Tor-Tor.
KH Energa Toruń - Comarch Cracovia 5:3 (1:1, 3:0, 1:2)
1:0 Henri Limma - Robert Korczocha (05:09)
1:1 Collin Shirley - Jewgienij Popiticz (17:46)
2:1 Michaił Szabanow - Kamil Kalinowski (24:27)
3:1 Robert Arrak - Michaił Szabanow, Michał Kalinowski (28:22)
4:1 Robert Korczocha - Michał Kalinowski, Kamil Kalinowski (39:59, 5/4)
4:2 Artiom Woroszyło - Jewgienij Bodrow (49:26)
4:3 Jewgienij Bodrow - Damian Kapica, Jiří Gula (51:17)
5:3 Henri Limma - Michał Kalinowski (58:55)
Spodobał ci się materiał? Polub nas na Facebooku!