KH Energa Toruń z szóstą wygraną z rzędu! Stoczniowiec Gdańsk postawił trudne warunki [ZDJĘCIA]
Stalowe Pierniki pojechały do Gdańska po pewne 3 punkty. Nikt nie spodziewał się, że gospodarze tego meczu mogą skutecznie stawić czoła liderom. Zawodnicy z Gdańska pewnie rozpoczęli pierwszą tercję. Na wiele sposobów próbowali skonstruować akcję umożliwiającą im pokonanie Mateusza Studzińskiego, który w tym meczu zaliczył swój debiut w barwach ekipy KH Energa Toruń. W grze obu zespołów było dużo niedokładności i chaosu. Jako pierwszy na ławkę kar w tym meczu, w 7. minucie, udał się Kamil Kalinowski. Gdańszczanie doskonale wykorzystali grę w przewadze i parę sekund później krążek do bramki wpakował Michał Sadowski. Hokeiści Stoczniowca próbowali pójść za ciosem, jednak Torunianie również nie zamierzali się tak szybko poddać. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Dalszy ciąg relacji pod galerią z meczu.
Na drugą tercję Gdańszczanie wyjeżdżali chyba jeszcze bardziej zmotywowani niż na pierwszą. W ich grze było jednak dużo nieprzemyślanych ruchów a nawet agresji. "Stalowe Pierniki" rozjuszone stratą gola w meczu z drużyną beniaminka, raz po raz szturmowali bramkę Michał Kielera. Ich ataki przyniosły efekt już w 34. minucie. Wyrównującego gola zdobył Jarosław Dołęga. Dwie minuty później wynik na korzyść torunian podwyższył Ville Salorana. Goście nie cieszyli się jednak zwycięstwem zbyt długo, ponieważ z kontratakiem ruszył zawodnik Gdańska. Atak ten został nieprzepisowo przerwany przez Smirnova i sędzia podyktował rzut karny. Mocarski pewnie pokonał Studzińskiego i ponownie remis.
Trzecia tercja zaczęła się zdecydowanie lepiej dla Torunian. W 44. minucie krążek w bramce umieścił Fieofanow i tym samym ustalił wynik spotkania na 2:3. Oba zespoły próbowały jeszcze swoich sił, jednak więcej goli w tym spotkaniu nie oglądaliśmy. Spotkanie przyniosło wiele emocji, ale podopieczni Juryja Czucha planowo odnieśli szóste zwycięstwo z rzędu i są liderami Polskiej Hokej Ligi.