Torunianie przystępowali do niedzielnej konfrontacji z jasnym celem - przedłużyć swoje szanse w ćwierćfinałowej rywalizacji z Podhalem. Już pierwsza tercja pokazała, że walka będzie wyjątkowo zażarta. Wynik otworzył Miro Hovinen, który dobrze wykorzystał grę w przewadze swojego zespołu. 6 sekund przed przerwą wyrównał Tomáš Pařízek. 3 tysiące widzów zgromadzonych na Tor-Torze uradowało się i wierzyło, że po przerwie będzie jeszcze lepiej.
>>> Kolejny alarm bombowy w Toruniu - ewakuowany hotel na starówce!
Niestety dla torunian - tego dnia bardzo dobrze wyglądał bramkarz Podhala, Przemysław Odrobny. Druga tercja zakończyła się dobrze dla przyjezdnych, a to za sprawą bramki Jarosława Różańskiego. Podrażnieni torunianie robili wszystko aby doprowadzić do remisu, ale wyrachowany przeciwnik wiedział jak pilnować swojej przewagi.
Trzecia tercja to pokaz dojrzałości faworyta. W 53 minucie Krzysztof Zapała podwyższył na 3:1, a na 81 sekund przed końcową syreną do pustej bramki trafił Joonas Sammalmaa. Podhale wygrało 4:1 i całą rywalizację w stosunku 4:2.
Zobacz również:
KH Energa Toruń dostarczyła kibicom wielu pozytywnych wrażeń. Jak na beniaminka - awans do fazy play-off jest sporym osiągnięciem. Redakcja portalu torun.eska.pl dziękuje za walkę i będziemy trzymać za pomyślność w kolejnym sezonie!
Nad tekstem znajdziecie zdjęcia z niedzielnej konfrontacji. Autorką jest Róża Koźlikowska.