Przed środową konfrontacją ekipa GKS Tychy prowadziła w rywalizacji z KH Energa Toruń 3:0. Mistrzowie Polski mimo ciężkich bojów przed własną publicznością - pokazywali klasę lidera i pokazali "Stalowym Piernikom", że nie przez przypadek wygrali sezon zasadniczy. 26 lutego faworyt chciał zapewnić sobie awans do półfinału Polskiej Hokej Ligi, a podopieczni Juryja Czucha walczyli o przedłużenie swoich szans.
KH Energa Toruń - GKS Tychy, koniec sezonu dla gospodarzy
Pierwsza tercja rozpoczęła się karą dla zawodnika gospodarzy, Wołżankina - za atak wysokim kijem. Początkowe minuty gry były dość wyrównane, jednak kolejna część tej tercji należała całkowicie do podopiecznych Krzysztofa Majkowskiego. Już w 10 minucie spotkania padła pierwsza bramka. Zawodnik GKS-u Tychy, Michael Cichy oddał ładny strzał i otworzył wynik meczu.
Na kolejnego gola nie trzeba było długo czekać. 12. minuta i było już 0:2. Alexander Szczechura, po podaniu Komorskiego i Yeronau, podwyższył prowadzenie. Nieco zagubieni Torunianie próbowali zdobyć bramkę kontaktową, jednak ta sztuka okazała się niemożliwa. Zawodnicy z Tych całkowicie zdominowali tą tercję.
Druga część rozpoczęła się ukaraniem zawodnika, jednak tym razem na ławkę kar udał się jeden z Tyszan - Michał Kotlorz. Tercja numer dwa była nieco bardziej wyrównana. Oba zespoły naprzemiennie atakowały, jednak zarówno Murray jak i Spěšny bronili bez zarzutów. Do czasu. W ostatniej minucie drugiej tercji Michael Cichy podwyższył wynik na 0:3.
Ostatnia część spotkania zaczęła się niekorzystnie dla “Stalowych Pierników”. W 42. minucie gola strzelił Bartłomiej Jeziorski. Emocje, które kumulowały się w zawodnikach od początku spotkania znalazły swoje ujście w 47 minucie, gdy Dmitri Kozłow i Radosław Galant rozpoczęli bójkę. Obaj zostali ukarani podwójnymi karami mniejszymi za zbyteczną ostrość w grze. Cztery gole przewagi nie wystarczały zawodnikom GKS-u Tychy i do końca spotkania atakowali bramkę czeskiego bramkarza Torunia. Jednak finalnie spotkanie pomiędzy zakończyło się wynikiem 0:4.
Podopieczni Juryja Czucha nie zdołali urwać faworytowi nawet jednego meczu, ale za sam awans do fazy ćwierćfinałowej należą im się duże brawa. Dobra postawa w końcówce sezonu zasadniczego z pewnością mogła się podobać fanom. Wierzymy, że w przyszłym sezonie będzie jeszcze lepiej!
Tymczasem zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć ze środowego meczu. Autorką jest Róża Koźlikowska!
KH Energa Toruń - GKS Tychy 0:4 (0:2, 0:1, 0:1)
0:1 Michael Cichy (09:46, 5/4)
0:2 Alexander Szczechura (12:16, 5/4)
0:3 Michael Cichy (39:12)
0:4 Bartłomiej Jeziorski (42:08, 5/4)
Polecany artykuł: