Jak udało się ustalić dziennikarzom Naszego Miasta, ks. Piotr Siołkowski miał zostać mianowany jako administrator, a nie proboszcz. Taka decyzja miała być dla duchownego swego rodzaju próbą i szansą.
ZOBACZ: Czernikowo. Ksiądz proboszcz groził policjantom bronią. Stanowcza reakcja biskupa
Wczoraj (20 listopada) we wspomnianej parafii w Korczewie odbyła się pożegnalna msza celebrowana przez ustępującego ks. Pawła. On sam nie chciał mówić nic na temat tego, co dzieje się w parafii - informuje Fakt. Duchowny powiedział tylko, że chce, aby wiernym żyło się tu spokojnie, zdrowo, bez niepotrzebnych sensacji.
Według ustaleń dziennikarzy, ks. Piotra Siołkowskiego w parafii w Korczewie nie ma i już go nie będzie. Nie będzie sprawował żadnej funkcji, nawet administracyjnej, ponieważ duchowny złożył rezygnację.
Przypomnijmy - pod koniec października, podczas protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ksiądz wyszedł z plebanii z dubeltówką w dłoniach. Krzyczał: "Natychmiast przestańcie. Przestańcie. Powystrzelam was". Nie uspokoił się nawet na widok policyjnych mundurów. Trafił na dołek. Gdy się obudził, postawiono mu zarzuty, do których on się przyznał. Swoje zachowanie tłumaczył wzburzeniem emocjonalnym.