Koronawirus w Polsce i w Toruniu - chorych wciąż przybywa, więc maseczki ochronne pozostają towarem deficytowym. Szyją je nie tylko mieszkańcy grodu Kopernika i okolic - mobilizacja jest ogromna w różnych rejonach naszego kraju. Wysiłek wszystkich tych, którzy przygotowują potrzebne materiały może jednak zostać zmarnowany przez tych, którzy niespecjalnie przejmują się kwarantanną. Niepokojące obrazki obserwowaliśmy m.in. w Grudziądzu, gdzie w miniony weekend ruch na targowisku był całkiem spory. Zresztą, możecie to ocenić sami.
Wróćmy jednak do maseczek - tych przybywa m.in. dzięki Toruńskim Zakładom Materiałów Opatrunkowych. W sumie, może być ich nawet grubo ponad 200 tysięcy. W końcu blisko 50 tysięcy zamówiło samo Miasto Toruń.
- Koordynatorem projektu jest marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, Piotr Całbecki. I właśnie do urzędu marszałkowskiego trafiło pierwsze 10 tysięcy sztuk, które zostały rozdysponowane. Trafiają one do pięciu największych miast województwa oraz starostw powiatowych w całym regionie - czytamy na portalu Radia ESKA Toruń.
- Firmie należą się podziękowania za to, że błyskawicznie stworzyła i uruchomiła linię produkcyjną tych bardzo teraz potrzebnych środków ochrony osobistej. To są bardzo skuteczne maski, niemal w stu procentach zatrzymujące wirusy i bakterie - podkreśla marszałek, Piotr Całbecki.
Polecany artykuł:
Zapotrzebowanie na maseczki złożyło na Kujawach i Pomorzu w sumie 144 urzędów miast i gmin oraz 19 starostw powiatowych. Pierwsza transza, 10 tysięcy sztuk trafi do pięciu największych miast - Bydgoszczy, Torunia, Włocławka, Grudziądza i Inowrocławia – oraz starostw powiatowych w całym regionie - wszystkich, które zapotrzebowanie złożyły.
Więcej na ten temat - w tym ciekawe wypowiedzi marszałka Piotra Całbeckiego w wersji audio znajdziecie TUTAJ.
Koronawirus w Toruniu i okolicach - to warto wiedzieć