Koronawirus w Polsce - czy Toruń powinien zostać zamknięty? Skąd się wzięła taka koncepcja? Wszystko przez ciekawą wypowiedź. Krzysztof Domarecki, prezes zarządu Grupy Selena działającej na chińskim rynku, przekonuje na łamach "Business Insider Polska", że Chińczycy zamykając Wuhan odnieśli sukces. Doszło do tego 23 stycznia. Kolejnego dnia zamknięto kolejne miasta w Chinach. Skutki dla gospodarki były fatalne, jednak tak drastyczne posunięcie sprawiło, że rozprzestrzenianie się wirusa zostało zatrzymane, a liczba zachorowań na COVID-19 spadła.
Na terenie Wuhan zamknięto szkoły, teatry, kina, restauracje, galerie handlowe, wyizolowano duże miasta i zakazano wychodzenia z domu, za wyjątkiem koniecznego wyjścia po zakupy do najbliższego sklepu. Wstrzymano również przemysł, z wyjątkiem przemysłu farmaceutycznego i firm pracujących w trybie ciągłym, a także wprowadzono masowe pomiary temperatury i izolację osób z podejrzeniem infekcji. W Toruniu działania związane z oświatą były bardzo podobne. Informowaliśmy was o tym TUTAJ.
Czy rząd zdecydowałby się na taki radykalny krok? Zamknięcie Torunia i innych miast wywołałoby niemały chaos.
- Zatrzymanie gospodarki chińskiej było bardzo głębokie. Za to nagroda przyszła bardzo szybko. Musimy zredukować ruch osobowy między miastami i w samych miastach oraz - podobnie jak to zrobił rząd hiszpański nakazać ludziom siedzieć w domu pod groźbą kar administracyjnych. Tutaj potrzeba zdecydowania i odwagi rządu - przekonuje Krzysztof Domarecki.
Polecany artykuł:
Koronawirus - czy Toruń może zostać zamknięty? Uspokajamy!
Na ten moment nie słyszymy o planach zamknięcia miast i wprowadzenia większych obostrzeń. W chwili obecnej polski rząd nie rozważa wprowadzenia takiego rozwiązania, jakie miało miejsce w Chinach. Mieszkańcy Torunia i innych ośrodków mogą zatem spać spokojnie, choć rzecz jasna nie wiemy w 100% co przyniosą najbliższe tygodnie.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Podcasty
Playlisty tematyczne
