Koronawirus w Polsce: "Należy się spodziewać TRAGICZNEGO scenariusza"
Koronawirus w Polsce - liczby, które w ostatnich dniach podaje Ministerstwo Zdrowia niejednego przyprawiają o zawrót głowy. Sumując poniedziałek i wtorek, wychodzi nam ponad 2600 przypadków zakażeń COVID-19. Tymczasem coraz częściej słyszymy, że w szpitalach brakuje miejsc dla pacjentów. Do myślenia dawał m.in, przypadek pana Włodzimierza, który był wożony od placówki do placówki. Kolejne niepokojące dane przekazuje "Gazeta Wyborcza". - Wojewódzki Szpital Zakaźny w Bydgoszczy. Na 48 łóżek dla pacjentów z koronawirusem zajętych jest 46. Z kolei w Toruniu - w szpitalu zakaźnym w piątek zajętych było 43 z 46 miejsc dla pacjentów z COVID-19 - czytamy na portalu wspomnianej wcześniej gazety.
Czytaj także: Zgony w Grudziądzu. 1326 przypadków koronawirusa w Polsce. 120 w Kujawsko-Pomorskiem [29.09.2020]
Lekarze coraz częściej komentują zaniedbania, za które ich zdaniem odpowiada Ministerstwo Zdrowia. Resortowi wypomina się, że strategia walki z koronawirusem zawiera sporo dziur i bakuje w niej konsekwencji. Przykład? Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej jest zobligowany do skierowania każdego pacjenta dodatnim wynikiem testu na konsultację do zakaźnika. Nawet tych chorujących bezobjawowo.
- Napór chorych skąpoobjawowych uniemożliwi hospitalizację i leczenie osób faktycznie wymagających leczenia - ostrzega Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, cytowany przez portal "Gazety Wyborczej".
Lekarze zwracają także uwagę na małą dostępność do testów na COVID-19 oraz problemy z miejscami intensywnej terapii i respiratory. Temat tych ostatnich regularnie poruszany jest w ostatnich dniach przez komentujących raporty Ministerstwa Zdrowia w mediach społecznościowych. W miniony weekend zmarł w Toruniu 70-latek, który nie miał miejsca na intensywnej terapii. A szukano w całym województwie kujawsko-pomorskim.
- Pomiędzy najważniejszymi elementami systemu, a więc podstawową opieką zdrowotną i szpitalami, trwa przerzucanie odpowiedzialności za pacjentów. Obawiam się tragicznego scenariusza, przede wszystkim na oddziałach intensywnej terapii, gdzie może zabraknąć respiratorów. Sprzętu jest dziś więcej niż w marcu, ale brakuje personelu do jego obsługi - powiedział "Gazecie Wyborczej" dr hab. Ernest Kuchar, lekarz chorób zakaźnych, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Tymczasem wojewodowie organizują dodatkowe łóżka dla zakażonych COVID-19. Pacjenci coraz częściej skarżą się na to, że z powodu pandemii koronawirusa i "priorytetowego" traktowania tego problemu, brakuje lekarzy, którzy chcą się zajmować. innymi schorzeniami. Jedno jest pewne - najbliższe tygodnie dla Ministerstwa Zdrowia, lekarzy i pacjentów będą bardzo trudne. W minioną środę (29 września) resort poinformował o kolejnych obostrzeniach w Polsce.