Ekipy Sokoła Łańcut i Twardych Pierników są uwikłane w walkę o utrzymanie w Energa Basket Lidze. Najwierniejsi fani z grodu Kopernika pojechali do województwa podkarpackiego z nadzieją na bezcenne, wyjazdowe zwycięstwo. Torunianie zdołali już w sezonie 2022/23 pokonać beniaminka. W czwartkowy wieczór faworytem była drużyna z Łańcuta.
Koszykówka. Sokół Łańcut - Twarde Pierniki Toruń, relacja
Od początku czwartkowego meczu wyczuwalne było konkretne napięcie. Pierwsza kwarta przyniosła punkt przewagi gości. 16:15 nie wyjaśniało niczego. Po krótkiej przerwie lepiej grali zawodnicy z Łańcuta. Po pierwszej połowie to oni prowadzili 33:28.
Cedric Heitz odpowiednio zmotywował swoich podopiecznych i trzecia kwarta była najlepszą w wykonaniu Arriva Twardych Pierników. Przed ostatnią odsłoną rywalizacji to oni prowadzili dwoma "oczkami".
Końcówka to już stare demony torunian. Skuteczniejsi ponownie byli rywale, którzy szybko wyszli na prowadzenie i mimo rozpaczliwych prób za trzy Gordona, Diduszki, czy Kenicia, Twarde Pierniki nie zdołały odwrócić losów rywalizacji. Ta porażka komplikuje i tak już trudną sytuację podopiecznych francuskiego szkoleniowca.
Rawlplug Sokół Łańcut - Twarde Pierniki Toruń 74:66 (15:16, 18:12, 15:22, 26:16)