Brawo!

Królowa Ciechocinka ma 88 lat i rozrusza każdą imprezę. Zdzisława ma ważną zasadę: "Trzeba kochać ludzi"

2024-08-27 12:55

Na dancingu w jednym z lokali w Ciechocinku wiało nudą. Panowała senna atmosfera. Do czasu, gdy pojawiła się ona, kobieta-wulkan. Na salę taneczną weszła majestatycznie, od razu przyciągała uwagę. To ona zmieniła przebieg imprezy. To ona zachęcała siedzące przy stolikach samotne kobiety do tańca w kółeczku. Widzieliśmy na własne oczy, co robi królowa Ciechocinka. Pani Zdzisława ma 88 lat i kieruje się ważną zasadą.

Ciechocinek okiem tajnego kuracjusza

Ciechocinek to miasto legenda. O tym, co dzieje się na turnusach rehabilitacyjnych krążą legendy. Prawdą jest, że w tym niewielkim mieście jest aż 30 sanatoriów. Pierwsze uzdrowisko powstało ponad 150 lat temu. Dzisiaj, do Ciechocinka, co roku przyjeżdża 80 tysięcy osób. Nasza redakcja przekonała jednego z kuracjuszów, który dostał skierowanie do Ciechocinka w ramach NFZ, do tego, aby ten składał naszej redakcji relacje ze swojego pobytu. Tajny kuracjusz działa i ma się znakomicie. Ostatnia relacja jest fantastyczna i dotyczy kobiety, która rozkręca każdą imprezę!

Musicie sami przyjechać do Ciechocinka i to zobaczyć co ta kobieta wyprawia. Ja nie jestem wstanie tego opisać. Tę kobietę można spotkać na dancingu w sanatorium wojskowym. To prawdziwa królowa Ciechocinka

- mówił naszemu dziennikarzowi podekscytowany przez telefon nasz tajny kuracjusz

Po tym telefonie jeden z naszych dziennikarzy pojechał do Ciechocinka na zabawę taneczną, która miała odbyć się w sanatorium wojskowym. Reporter "Super Expressu" siedział przed salą wejściową. Patrzył jak samotne kobiety i mężczyźni wchodzą na salę. Na zabawę podążały również małżeństwa. Gdy nasz reporter zobaczył wreszcie ją, to wiedział, że to właśnie podąża Królowa Ciechocinka. Poruszała się z wielką gracją. Majestatycznie. Tak jak ona, to nie chodzi nawet obecna królowa Wielkiej Brytanii Kamila, żona króla Karola.

Pani Zdzisława jest królową Ciechocinka. Wyznaje ważną zasadę

Pani ubrana była w czarną sukienkę w kwiatki. Miała nienaganną fryzurę. Nie było do czego się przyczepić. Kobieta miała na sobie tyle biżuterii, ile powinna mieć wielka dama. Ani za dużo, ani też za mało. Po prostu w sam raz. Pani na salę weszła z wielką gracją. Jej towarzysz, który za nią podążał sprawiał wrażenie miłego starszego pana z niewielkim brzuszkiem. Był niższy o pół głowy. Oboje byli uśmiechnięci od ucha do ucha.

Królowa z mężem zasiadłą przy stoliku razem z parą znajomych. Przed nim kelnerka postawiła zieloną herbatę i wodę mineralną, a przed nią białą kawę i lampkę czerwonego wina.

- Lekarz mi zalecił, żebym w tygodniu wypiła dwie lampki czerwonego wytrawnego wina. Ja trzymam się zaleceń lekarza więc wypijam dwie lampki czerwonego wytrawnego wina w tygodniu - mówi nasza rozmówczyni.

Królowa Ciechocinka tę lampkę wina piła przez cały zabawę. Bardziej sączyła usta. Gdy zajęła miejsce przy stoliku, to nikt nie tańczył. To ona podrywała inne samotne kobiety z krzeseł i zachęcała do tańca w kółeczku. To ona rozkręciła zabawę na 102. Po kilku utworach nikt nie siedział. Wszyscy - w tym nasz dziennikarz - poszli w tany.

Trzeba przyznać, że Królowa Ciechocinka ma poczucie rytmu i tańczyła jak młoda baletnica. Słynna "Czarna Mamba", czyli Iwona Pavlovic oceniając jej taniec, nie mogłaby się do niczego przyczepić. Nasz reporter zamienił kilka zdań z panią Zdzisławą Sobczak, bo tak nazywa się ta zjawiskowa kobieta. Seniorka ma 88 lat. I co z tego, skoro ma tyle w sobie życia jak mało kto? Na parkiecie tańczy jak nastolatka. Reporter "Super Expressu" zapytał, skąd ma w sobie tyle werwy, tyle życia.

Trzeba kochać ludzi. Nic więcej. Kochać ludzi. Uśmiechać się do nich. Śmiać się i przyjeżdżać oczywiście do Ciechocinka. Słuchać muzyki. Chodzić na koncerty. My tutaj przyjeżdżamy z mężem od 15 lat. Do tego sanatorium bo ono jest bardzo dobre i ma doskonałych lekarzy i tutaj są najlepsze tańce

- tak odpowiedziała nam pani Zdzisława, która przyznała również, że w sanatorium korzysta z wszystkich zabiegów zalecanych przez lekarza.

Pani Zdzisława podkreśla, że pochodzi z łódzkich Bałut. Mieszka w Gdyni od blisko 70 lat. Jej mąż Henryk jest od niej o 10 lat młodszy. Poznali się w pracy. Pani Zdzisława jest tak otwarta na ludzi, że nasz dziennikarz zapytał się co ona robi, że ma tak doskonała figurę.

- Po prostu nie żrę. Trzymam swoją wagę. Uwielbiam maślankę, zsiadłe mleko, owoce i warzywa. No i tańczyć. Tę sukienkę, którą mam na sobie kupiłam tutaj na straganie w Ciechocinku - mówi.

Pani Zdzisława mówi, że to mąż ją uwiódł podczas imprezy zakładowej. Pan Henryk mówi, że to żona go uwiodła. Pan Henryk od 40 lat wie, że to jego żona jest w centrum uwagi.

  • Mąż wie, że jestem jak ta pszczółka i muszę usiąść na każdym kwiatku - mówi naszemu dziennikarzowi
  • Żona jest bardzo otwarta na innych. Szybko nawiązuje znajomości. Z wszystkimi przechodzi na ty. Nie ważne czy ktoś ma 40 lat czy też 80 - mówi nam pan Henryk
  • Ja zdrowa jestem. Nic mi nie jest - zapewnia nas pani Zdzisława
  • Ja sześć lat temu byłem przerażony diagnozą. Zdzisia musiała w wieku 82 lat pójść na operację bajpasów. Ja mam tylko stenty, a ona musiała przejść w takim zaawansowanym wieku tak poważną operację. Bałem się. Ja to mówię lekarzowi, a on do mnie, że Zdzisia ma takie nastawienie do życia, że jej nic nie będzie i operacja odbyła się bez żadnych komplikacji - mówi jej mąż

Pani Zdzisława jest również po operacji wszczepienia endoprotezy i po operacji usunięcia zaćmy. Pani Zdzisławie i Panu Henrykowi nasza redakcja życzy co najmniej 100 lat w takim nastawieniu do życia. Niech pani Zdzisława nadal tak pięknie króluje w Ciechocinku na kolejnych turnusach rehabilitacyjnych.

Tak bawią się kuracjusze w Ciechocinku. Mamy nagranie
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki