Toruń: Matka z synem walczyła na noże! Zginęli oboje
- To się nie mieści w głowie. Wszystko wskazuje na to, że matka i syn stoczyli z sobą walkę na noże. To była walka na śmierć i życie. Pozabijali się na wzajem. Trudno w to uwierzyć. Wszystko jednak na to wskazuje - mówi nam jeden z toruńskich śledczych. W sobotę, 21 sierpnia około godziny 13.30 na toruńską policję zadzwonił szwagier Ewy L. Mężczyzna był zdenerwowany. Stróżom prawa tłumaczył, że od czterech dni nie miał kontaktu ze swoją szwagierką.
Zobacz także: Toruń: Wyszła do parku i już nie wróciła. Co się stało z Marianną Śniegowską?
- Przyjechałem pod jej blok, bo ja mam jej klucze od mieszkania. Nie mogłem ich otworzyć drzwi, bo klucz był z drugiej strony. Przyjeżdżajcie tutaj szybko. Ja wiertarką z sąsiadem przewierciłem zamek i wreszcie wszedłem do mieszkania, to oni leżą martwi - mówił poruszony. Policjanci pojechali pod wskazany adres. Na miejsce pojawił się też prokurator. Według wstępnych ustaleń śmierć Ewy L i jej syna Macieja nastąpiła na wskutek wykrwawienia. Wszystko jednak wskazuje na to, że mieszkaniu nie doszło do tak zwanego samobójstwa rozszerzonego tylko do krwawej bijatyki na noże. Matka i syn stoczyli z sobą śmiertelną walkę. Jedno i drugie przypłaciło za to swoim życiem.