Toruń: Krzyczał, że WYSADZI WSZYSTKO w powietrze! Nocna akcja strażników i policji
Strażnicy miejscy z Torunia są przyzwyczajeni do nocnych interwencji, ale tym razem zmierzyli się z bardzo poważnym problemem. Z komunikatu, pod którym podpisał się Jarosław Paralusz wynika, że w nocy z 1 na 2 grudnia br., około godziny 1.10 do dyżurnego SM wpłynęło zgłoszenie dotyczące zakłócania porządku publicznego przy ulicy Kniaziewicza. Na miejscu strażnicy od razu zauważyli mężczyznę, który biegał wykrzykując niepokojące słowa. Municypalni przystąpili do swoich działań, co dodatkowo pobudziło agresywne zachowanie torunianina.
Przeczytaj także: Strajk kobiet w Toruniu. Zatrzymany przez policję DUSZONY w radiowozie?! Pikieta pod komisariatem [WIDEO]
- W trakcie interwencji zatrzymany był niespokojny, miał halucynacje wzrokowe oraz wykrzykiwał, że wszystko wysadzi w powietrze. Z każdą chwilą 42-latek robił się coraz bardziej agresywny, nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy i próbował uciec. Na miejsce został wezwany również patrol policji oraz zespół ratownictwa medycznego - relacjonuje Jarosław Paralusz z SM w Toruniu.
Z uwagi na bezpieczeństwo oraz stan, w jakim znajdował się mężczyzna załoga pogotowia ratunkowego zdecydowała o przewiezieniu go do szpitala psychiatrycznego. To nie pierwsza nocna interwencja strażników miejskich z ostatnich dni. Z agresywnym mieszkańcem municypalni mierzyli się także 24 listopada. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].