Sanatorium w Inowrocławiu na świeczniku. Kuracjusze mają dość
Sanatorium Uzdrowiskowe "Modrzew" położone jest w inowrocławskim Parku Solankowym i cieszy się ogromną popularnością od wielu lat. Okolica obiektu pozwala na wypoczynek wśród natury z dala od zgiełku miasta, a w zasadzie pozwalała, bowiem w ostatnim czasie wszystko się zmieniło. Okazuje się, że od kilku tygodni kuracjusze skarżą się między innymi na hałas z okolicznej budowy.
Właśnie opuściłam tzw. sanatorium przetrwania. Budynek jest w trakcie nadbudowy kolejnego piętra, a nie jak informują - w trakcie remontu. Cały dzień wiercenie, huk, kurz, gdy pada deszcz, woda przecieka do pomieszczeń, wentylacja zaklejona taśmą, żeby gruz nie wpadał do pokoju. Ogólnie warunki mieszkaniowe tragiczne - relacjonowała kuracjuszka pani Maria, pomorska.pl.
Podczas ulew pozalewało pokoje, na podłogach potworzyły się kałuże, zalało łóżka, na ścianach i suficie porobiły się plamy. Kilka osób w trakcie turnusu opuściło ten przybytek. W ramach rekompensaty oddają pieniądze za telewizor i parking. Basen solankowy nieczynny. Kuracjusze informują NFZ, a nawet policję - napisała pani Barbara w opinii Google.
Przeczytaj także: Rewolucja w sanatoriach. Ci pacjenci będą mogli wyjechać na turnus. W Sejmie trwają prace
Kuracjusze "sanatorium przetrwania" czekają na wyjaśnienia
Osoby, które miały w planach zregenerować siły i zadbać o swoje zdrowie w Inowrocławiu są załamane obecną sytuacją. Wielu kuracjuszy zrezygnowało z turnusu ze względu na panujące warunki. Portal inowroclaw.naszemiasto.pl poprosił więc członków zarządu sanatorium o komentarz w sprawie, lecz na ten moment jeszcze nic nie wiadomo. W przyszłym tygodniu jednak ma odbyć się konferencja, na której najprawdopodobniej usłyszymy słowa wyjaśnienia.