Śmierć 13-letniej Paulinki w Toruniu. Próg zwalniający i podwójna linia ciągła w miejscu wypadku
Mieszkańcy Torunia i tamtejsi radni apelowali o zmiany na ul. Podgórskiej od lat, ale dopiero po śmierci 13-letniej Paulinki zapadły w tej sprawie konkretne decyzje. Dziewczynka zginęła w wypadku, do którego doszło 3 lipca br. Gdy przebiegała przez jezdnię, potrąciła ją 25-latka kierująca volkswagenem - kobieta była trzeźwa. Prokuratura nadal wyjaśnia szczegółowe przyczyny i okoliczności zdarzenia, natomiast ludzie już wcześniej zwracali uwagę, że na ul. Podgórskiej nie jest bezpiecznie. Co więcej, razem z radnymi proponowali konkretne rozwiązania, które miały ograniczyć ryzyko wypadku w tym miejscu. W ub.r. roku do urzędników trafiło pismo "w sprawie wyznaczenia przejść dla pieszych na ul. Podgórskiej w rejonie skrzyżowania z ul. Rudacką (przejazd kolejowy) i skrzyżowania z ul. Gerwazego", ale Komisja Organizacji i Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zaopiniowała je negatywnie. Sytuacja zmieniła się dopiero po śmierci dziewczynki.
- Zgodnie z tym, co po wypadku obiecano, pojawił na ul. Podgórskiej próg zwalniający oraz podwójna linia ciągła. W czwartek (7 września) trwały jeszcze prace korygujące studzienki na ulicy. O to również wnioskował. W obliczu dramatu, do którego doszło w lipcu, gorzka to satysfakcja, ale jednak jest. Oby żadna więcej tragedia się tutaj nie wydarzyła - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" radny z Torunia Wojciech Klabun.