- Zawyły syreny. Pojechałem za nimi. Stałem wśród gapiów. Robiłem zdjęcia tego wypadku. Potem pojechałem do Torunia, do córki. Po kilkunastu minutach dostałem telefon - powiedział dziennikarzowi "Super Expressu" pan Tomasz (61 l.), ojciec Łukasza, który zginął na przejeździe kolejowym na skraju Chełmży (woj. kujawsko-pomorskie). Dramat rozegrał się 27 czerwca. Lokalna społeczność wciąż nie może uwierzyć w tragiczny finał.
Czytaj więcej o sprawie: Widział samochód pod kołami pociągu. Nie wiedział, że patrzy na śmierć syna. Ojciec Łukasza nie może powstrzymać łez
Łukasz zginął w tragicznym wypadku w Chełmży. Jego brat zmarł po narodzeniu
W sprawie tragedii w Chełmży toczy się policyjne śledztwo pod nadzorem prokuratora. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący passatem 32-latek wjechał na niestrzeżony przejazd kolejowy bezpośrednio przed nadjeżdżający pociąg. W wyniku zderzenia mężczyzna ten na skutek odniesionych obrażeń poniósł śmierć na miejscu - powiedziała nam mł. asp. Dominika Bocian z KMP w Toruniu.
Przedstawiciele lokalnej społeczności przekonywali naszego reportera, że przejazd kolejowy w Chełmży jest bardzo niebezpiecznym miejscem. Podobne zdanie ma ojciec ofiary.
- Kolej powinna zadbać o to, aby tam na przejeździe były szlabany albo sygnalizacja. Ja znam ten przejazd. Wiele razy z niego korzystałem. Nie wiem, dlaczego Łukasz się nie zatrzymał. Gdy jechał samochodem, to lubił słuchać muzyki. Głośno zawsze sobie ją puszczał. Może jechał samochodem z głośną muzyką. On powinien się zatrzymać, a przejazd powinien mieć co najmniej sygnalizację świetlna dźwiękową - powiedział pan Tomasz w rozmowie z naszym dziennikarzem.
Historia rodziny pana Tomasza sprawia, że nawet ludzie o mocnych nerwach uronią łzy. - Miałem dwóch synów. Jeden zmarł po urodzeniu, teraz drugi zginął w tym wypadku - powiedział wstrząśnięty mężczyzna.
Łukasz został pochowany na grobie swojego brata. Poruszające zdjęcia z tego miejsca znajdziecie nad tekstem. To był przejmujący pogrzeb. Pan Tomasz ma na tym świecie dwie córki. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy współczucia. Do ew. nowych ustaleń w sprawie wypadku będziemy wracać.