Ciocia Nadii jest pewna, że dziewczynka jest teraz w niebie, razem ze swoimi ukochanymi dziadkami i kotami. Młodszy brat Nadii, Konrad, stał nad jej grobem, blady jak ściana. Jedna z kuzynek musiała go trzymać, aby się nie przewrócił. Rodzice poprosili tych, którzy razem z nimi przyszli pożegnać ich córkę, aby nie składać im kondolencji. To co zrobił ich córce Mikołaj J. (18 l.), nie mieści się w głowie. Nazywający się pacyfistą młody mężczyzna zwabił Nadię na obrzeża miasta, gdzie ją w brutalny sposób zamordował.
Pogrzeb Nadii z Inowrocławia. Wzruszające słowa bliskich i księdza
- To jest niepojętne. To jest niezrozumiałe - mówiła łamiącym się głosem ciocia Nadii, stojąc nad jej grobem. Kobieta zwróciła się do jej rodziców, aby pamiętali, że jest czas żałoby i czas normalnego życia, a oni zawsze mogą na nią liczyć. Podkreślała, aby nie zatapiali się w swojej żałobie, bo mają dla kogo żyć, wskazując przy tym na ich syna, Konrada.
- To jedno pytanie przeskakuje nam przed oczami - "dlaczego?" - tak rozpoczął swoje kazanie ksiądz Marcin. Duchowny w czasie homilii podkreślał, że to co się stało, to ogromny dramat. Apelował do rodziców, żeby nie szli za szatanem, tylko zaufali Bogu i jego miłosierdziu. Przestrzegł również, aby nie szli drogą zemsty.
Biała urna w kształcie serca z prochami Nadii stała w tym czasie w kaplicy przycmentarnej. Mimo że październik zmierza do końca, tego dnia słońce nad Inowrocławiem świeciło mocniej niż zawsze. Promienie słońca wpadały do kaplicy. Na cmentarzu zebrał się tłum - ponad 500 osób. Nie wszyscy posłuchali ojca Nadii. Ten apelował, aby żałobnicy którzy będą towarzyszyć jego córce, przyszli tylko z jedną białą róża. Tak jednak nie było. Niektórzy przyszli z dużymi wiązankami białych róż. Zdjęcia z przejmującego pogrzebu zamieszczamy pod tekstem. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy współczucia.
13-letnia Nadia zamordowana przez 18-latka. Dramat w Inowrocławiu
To, co się wydarzyło w tę feralną niedzielę (16 października 2022 r.) w Inowrocławiu, wstrząsnęło nawet tymi, którzy mają twarde serca. Tego dnia Nadia powiedziała tacie, że wychodzi i wróci do domu za godzinę na obiad. Gdy nie wróciła na czas, jej tata wszczął poszukiwania. W środę (19 października 2022 r.) policjanci zapukali do drzwi Mikołaja J. Ten wskazał miejsce ukrycia zwłok. Wiadomo, że zadał dziewczynie kilkanaście ciosów nożem. Nadia się wykrwawiła. Mikołaj J. przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie.