- On taki porządny był, miły. Zawsze pierwszy mówił dzień dobry. Uśmiechał się, miał dziecko. Mieszkał tutaj obok - mówi nam jedna z mieszkanek niepozornej kamienicy w Toruniu. - Taka tragedia! Nie mogę w to uwierzyć - dodaje rozmówczyni "Super Expressu". Kobieta mówi o Marcinie M. Ten mężczyzna na początku mają miał skończyć 37 lat. Można o nim powiedzieć, że kochał życie. Uwielbiał zabawę i samochody. Kilka lat temu został ojcem. Sąsiadka Marcina jest jedną z wielu osób, które zszokował wtorkowy wypadek pod Toruniem.
Więcej o sprawie tragicznego wypadku między Silnem i Grabowcem pod Toruniem
Wypadek samochodowy w Kujawsko-Pomorskiem. Marcin nie żyje. Trwa śledztwo
W ten feralny wtorek (25 kwietnia 2023 r.), około godziny 16, Marcin M. jechał drogą wojewódzka numer 654 w okolicach Torunia. Według naszych nieoficjalnych informacji - kierowca wyprzedzał kolumnę samochodów. Jechał szybko i po prostu nie opanował samochodu. Efekt? Uderzył w drzewo. Zdjęcia, które przekazali strażacy wstrząsnęły niejednym naszym czytelnikiem.
- Prowadzone postępowanie odpowie na pytanie jak doszło do wypadku. Nie będę spekulować - mówi nam młodsza aspirant Dominika Bocian, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu - Według wstępnych ustaleń prowadzący osobówkę mężczyzna stracił z nieznanych jak na razie przyczyn panowanie nad samochodem i zjechał z drogi. Jego citroen uderzył w drzewo, a 36-latek zginął na miejscu. Dokładny przebieg i okoliczności tego wypadku będą przedmiotem prowadzonego śledztwa - dodaje.
Rodzinie, bliskim i przyjaciołom pogrążonym w żałobie składamy wyrazy współczucia. O wynikach policyjnego śledztwa będziemy informować w toruńskim oddziale "Super Expressu". Policja apeluje do wszystkich uczestników ruchu drogowego o ostrożność. Warto zdjąć nogę z gazu i uważnie obserwować otoczenie. Ostrożność powinni zachowywać również piesi.