W lutym 2023 roku rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu, prokurator Andrzej Kukawski poinformował nas, że w trakcie śledztwo ustalono, że Marcin S. znęcał się fizycznie i psychicznie nad nieporadnymi ze względu na stan fizyczny pacjentami o inicjałach S.W., E.K., Z.J. i innymi nieustalonymi ofiarami. Podejrzany miał zatykać usta S.W. kulką zrobioną z ręcznika papierowego i naśmiewać się z niego. To bynajmniej nie wszystko.
- Przypinał E.K. do łóżka pasami, uniemożliwiając mu poruszanie kończynami, w tym za zmoczenie pampersa, przypinał Z.J. do łóżka pasami pomimo braku w tym zakresie zaleceń lekarza i pielęgniarki, powodując u niego zasinienia w okolicy nadgarstków i stawów skokowych oraz w stosunku do innych nieustalonych pacjentów - wyliczył prokurator Kukawski
- Naśmiewał się z nich, robił im poniżające zdjęcia, naciągał im kołdrę na głowę, zasłaniał oczy maseczką chirurgiczną, przypinał ich pasami do łóżka, pomimo braku zaleceń w tym zakresie, zasłaniał swoją dłonią ich usta i nos oraz zatykał usta kulkami papierowymi, blokując dostęp powietrza, szarpał i używał zbyt dużej siły przy obsłudze pacjentów, a także jednego z pacjentów z połamanymi żebrami oklepywał po plecach, sprawiając mu ból - dodał prokurator Kukawski.
Rzecznik toruńskiej prokuratury dodał, że podejrzany wysyłał MMS z poniżającymi zdjęciami przedstawiające pacjentów bezkontaktowych, leżących na łóżkach, będących w stanie ciężkim, roznegliżowanych od pasa w dół. - Wysyłał do znajomych z komentarzem „same wariaty na oddziale” - przekazywał Kukawski.
To warto wiedzieć: Marcin S. robił potworne rzeczy pacjentom toruńskiego szpitala?! Jest oświadczenie dyrekcji
Ruszył proces sanitariusza z toruńskiego szpitala. Jak broni się oskarżony?
Marcin S. był sanitariuszem w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim przy ul. Batorego w Toruniu. Pracował w okresie pandemii - był sanitariuszem na Oddziale Neurologii i Leczenia Udarów od lipca 2020 do stycznia 2022 roku i salowym na Oddziale Neurochirurgii od czerwca do października 2021 roku.
W Sądzie Rejonowym w Toruniu ruszył proces sanitariusza. Jak podają "Nowości" - Marcin S. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Odmówił składania wyjaśnień, odpowiadał tylko na pytania swojego obrońcy. Powiedział, że przypinał pacjentów problemowych i agresywnych. - Wypijali z dozowników cały spirytus - mówił o tych, wobec których miał stosować przypinanie pasów. Podkreślił też, że kazała mu to robić pielęgniarka przełożona.
Marcin S. twierdzi, że padł ofiarą zmowy. Grozi mu do 8 lat więzienia. Na rozprawę w toruńskim sądzie przyszła jedna z pacjentek wraz ze swoim opiekunem. Do sprawy będziemy wracać.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym profilu na Facebooku oraz na mailu - [email protected].