Matka "Suwerena" przerywa milczenie! "Syn ma problemy natury psychicznej". Mówi też o FALI HEJTU
Sława Bartosza T. "Suwerena" mogła zaskoczyć nawet jego samego. Jego wtargnięcie do szpitala i niezbyt przyjazna "wizyta" u prezydenta Torunia skończyły się dla niego pobytem w areszcie. Więcej o sprawie przeczytacie w artykułach, które publikujemy dla was poniżej. O mężczyźnie mówi się nie tylko w Toruniu i okolicy. Gdy Bartosz T. był dowożony do prokuratury, czekali na niego jego zwolennicy. Niektórzy przyjechali.... z Karpacza! To pokazuje skalę "popularności". Niestety niesie ona za sobą poważne konsekwencje dla rodziny, która jest szkalowana w sieci.
Czytaj też: Toruń: wtargnęli do szpitala na "kontrolę" bez maseczek. Dyrekcja zarzuca im coś jeszcze
Bartosz T. "Suweren" i jego sprawa:
Hejt na rodzinę Bartosa T. "Suwerena". Matka mówi o bezradności
- To ja jestem mamą Bartka! Milczałam długo, ale po fali hejtu, który się na mnie wylewa postanowiłam na chwilę przerwać milczenie - napisała pani Katarzyna, którą poparła córka Magda.
Kobiety mają wiele do zarzucenia przedstawicielom mediów, którzy "na siłę" próbowali wydobyć informację od jej rodziny. - Nie wyraziłam zgody NIKOMU na nagranie rozmowy ze mną. Co jest oczywiste, na opublikowanie owej rozmowy również. W przeciwieństwie do babci mojego Syna NIE udzieliłam żadnego wywiadu "niezależnym dziennikarzom" typu Czujny.pl, Rebel24, Witold Sadowski itd.. W mojej ocenie to osoby niezależne od rozumu, którzy z nagrania z babcią nie potrafią wyciąć jej śmiechu i słów" co mam gadać" - podkreśla pani Katarzyna.
- TAK! Uważam, że mój Syn ma problemy natury psychicznej. Jednak z tymi zaburzeniami czy bez KOCHAM GO tak samo. Bardzo Go kocham!!!! Chcę przeprosić Prezydenta Torunia Pana Michała Zaleskiego i Panią Krystynę Zaleską za całą masę pomówień, które w ostatnich dniach wypłynęły od wspomnianych "niezależnych dziennikarzy", przeze mnie nazywanych dziczą. Resztę pozostawiam organom ścigania, które już zajęły się opisanym przeze mnie "dziennikarskim światem" - przekazuje pani Katarzyna w mediach społecznościowych (pisownia oryginalna).
Kobieta podkreśla, że ona i córka żyją w ogromnym stresie i bezradności. Redakcja Toruń Projekt Miasto apeluje do wszystkich - pamiętajmy, hejt w sieci niesie ze sobą bardzo poważne konsekwencje. Stanowczo nalegamy - nie róbcie tego!
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].