- Kochałam Maję - zapewniła naszego dziennikarza Paulina Ch, po tym jak sąd w Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskie) postanowił aresztować ją na trzy miesiące. Kobieta na sali sądowej w czasie ogłaszania postanowienia sądu wyglądała, jakby była z kamienia. Nawet nie drgnęła, nie uroniła jednej łzy. Paulina Ch. w ławach na sali sądowej, przeznaczonych dla oskarżonych, siedziała sama. Nie było przy niej żadnego adwokata. Zgodnie z prawem Paulina Ch., ze względu na to jaka grozi jej kara miała prawo do adwokata z urzędu. Za takiego prawnika płaci państwo. Kobieta nie skorzystała z tego prawa. Postanowiła, że w sądzie będzie bronić się sama. To, co miała zrobić swojej trzyletniej córce Mai nie mieści się w głowie normalnego człowieka. Nikt nie może w to uwierzyć. Paulina Ch. będąc w zaawansowanej ciąży razem ze swoim mężem Bartoszem Ch. (33 l.) miała zabić swoją córeczkę. Potem zwłoki dziecka zostały zawinięte w dywan i położone do łóżeczka. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami i wideo.
Czytaj więcej o sprawie: Gorliwie modlili się w kościele, w ich domu znaleziono zwłoki 3-letniej Majeczki. Horror koło Brodnicy
Rodzice uciekli po koszmarze w Szabdzie pod Brodnicą. Dzieci o tym wiedziały
O tym, że Maja nie żyje, wiedziała gromadka dzieci małżeństwa: 6-letnia Marysia, Zuzia (5 l.), brat bliźniak Mai Mikołaj i i 2-letni Bartuś. Gdy smród z rozkładającego się ciała Mai stał się w domu nie do wytrzymania, rodzice uciekli z niego. Trójkę dzieci podrzucili do mamy Pauliny. Najmłodszego Bartka zabrali z sobą. Uciekli z nim do Warszawy. Tam kobieta przeszła cesarskie cięcie. Noworodkowi nadała imię Tosia. Kilka godzin później - jeszcze tego samego dnia (23.06.2022 r.) - zaalarmowani przez dekarza policjanci weszli do domu w Szabdzie pod Brodnicą, który był przez nich wynajmowany od 3 lat.
Znalezione przez nich zwłoki Mai w łóżeczku były w takim stanie rozkładu, że lekarz sądowy, który je oglądał, nie mógł na początku określić jakiej są płci. Biegli wstępnie ustalili, że do śmierci Mai mogło dojść między 10 a 23 czerwca. W piątek (24.06.2022 r.) policjanci w Warszawie zatrzymali Bartosza Ch., który był pijany. W niedzielę (26.06.2022 r.) sąd - po tym jak prokurator postawił mu zarzut zabójstwa własnej córki, zbezczeszczenia jej zwłok i znęcania się nad pozostałymi dziećmi - aresztował go na trzy miesiące. Śledczy nie mogli przesłuchać kobiety ze względu na jej stan zdrowia.
Koszmar w Szabdzie pod Brodnicą. Kalendarium ostatnich wydarzeń
- 27 czerwca Sąd Rejonowy w Brodnicy wydał postanowienie o odebraniu nowo narodzonego dziecka Paulinie Ch,
- 28 czerwca o godzinie 17 paulina Ch., została zatrzymana przez policjantów w szpitalu w Warszawie,
- 29 czerwca w godzinach przedpołudniowych kobieta została doprowadzona do prokuratury w Brodnicy. Tam usłyszała takie same zarzuty jak jej mąż,
- O godzinie 17.30 rozpoczęło się posiedzenie w sprawie jej aresztu,
- O godzinie 19.00 sąd postanowił aresztować kobietę na trzy miesiące,
- Kochałam Maję - zapewniła po tym na korytarzu sądowym Paulina Ch.. - Co się stało Mai? - pytał się jej nasz dziennikarz. Na to pytanie kobieta nie odpowiedziała. Tak samo, jak na pytanie, co się stało w jej domu w Szabdzie. To miał być jej, męża i dzieci raj na ziemi. Ładny dom, z dala od głównych dróg z dużym podwórkiem. Na nim mały plac zabaw dla dzieci, trampolina, domek. Nikt w to nie może uwierzyć. Maja nie żyje, mieli ją zabić rodzice. Paulina Ch., to niewysoka drobna kobieta. Nie wygląda na swój wiek. O jej dalszym losie zdecyduje sąd.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].