Mąż poderżnął jej gardło. Marika cudem przeżyła i potrzebuje ogromnej pomocy
Nie wiadomo dlaczego Maciej D. (+37 l.) pod koniec maja tego roku zamienił się w potwora. W czasie rozmowy z żoną, która szybko zamieniła się w awanturę, sięgnął po nóż. Dźgał nim na oślep. Ostrze wbijało się głęboko w brzuch kobiety. Raniło jej ręce. Kobieta wybiegła z domu. Mężczyzna poderżnął swojej żonie Marice gardło od ucha do ucha. Prawdopodobnie gdy dotarło do niego co zrobił, rzucił się pod pociąg. Gdy ratownicy medyczni przyjechali pod dom Marika leżała przed nim w kałuży krwi i jej serce nie biło. Najwidoczniej komuś bardzo zależy na jej życiu. Przed domem ratownicy przywrócili ją do żywych po raz pierwszy. W szpitalu w Inowrocławiu serce stanęło Marice po raz drugi, ale znowu po reanimacji zaczęło bić. Niestety doszło do bardzo poważnego niedotlenienia mózgu. Kobieta zapadła w śpiączkę. Do dzisiaj przebywa na oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Niedawno Marika została odłączona od respiratora. Oddycha samodzielnie. To dobry znak. Lekarze mówią jednak, że na rokowania jest jeszcze za wcześnie. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.
Marika potrzebuje pomocy. Fundacja Siepomaga zorganizowała zbiórkę
- Córka ma otwarte oczy. Widzę jak płacze. Ja wiem, wierzę w to, że ona słyszy to co do niej mówię - mówi "Super Expressowi" jej mama Marzena. Nikt nie ma wątpliwości, że pani Marika potrzebuje specjalistycznej rehabilitacji i leczenia. Od lat takimi pacjentami zajmuje się fundacja Światło w Toruniu. Ta posiada najwyższej jakości sprzęt. W przeszłości pisaliśmy o "cudach" do jakich dochodzi w pomieszczeniach fundacji. O tym wszystkim wiedzą też w Fundacji Siepomaga. To ona przeprowadza w internecie zbiórkę na pomoc dla Mariki.
- Jedno jest pewne - aby miała szanse wracać do zdrowia po wybudzeniu ze śpiączki, konieczna będzie wielowymiarowa rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku w Toruniu. Być może w przyszłości konieczny będzie również specjalny sprzęt. To wszystko wiąże się z bardzo wysokimi kosztami - czytamy na stronie fundacji Siepomaga.pl.
- Moja córka ma dopiero 32 lata. Jest wspaniałą matką, kobietą, córką… Chcę zrobić wszystko, co tylko mogę, by walczyła o życie i zdrowie dla swoich dzieci, dla siebie, dla nas… Stąd ten apel. Wiem, że sama nie udźwignę ogromnych kosztów związanych z leczeniem i rehabilitacją Mariki, dlatego proszę o pomoc. Za każdy gest wsparcia z całego serca dziękuję - mówi nam mama Mariki.
Zbiórka odbywa się w tym miejscu. Zachęcamy do wspierania!