Tragedia rozegrała się we środę (13 lutego) tuż po północy na A1 w kierunku Gdańska na wysokości Kopanina. Zderzyło się tam 5 aut. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że kierujący oplem astrą, jadąc pod prąd, doprowadził do zderzenia, w którym zginął 28-letni pasażer jednego z samochodów osobowych. Gdy drogówka przyjechała na miejsce kierowcy opla już nie było. Rozpoczęły się poszukiwania. W dniu wypadku, po południu, zgłosił się mężczyzna, który stwierdził, że poprzedniego wieczoru skradziono mu opla.
Mówi o tym Wojciech Chrostowski z KMP w Toruniu:
Czytaj też: Dziewięciolatka uratowała brata przed agresywnymi psami! Dziewczynka zasłoniła go własnym ciałem!
Policjanci zorientowali się, że chodzi o opla biorącego udział w wypadku na autostradzie. Wersja podawana przez 40-latka budziła wątpliwości policjantów, gdyż w znaczący sposób odbiegała od ich ustaleń. Mężczyzna został więc zatrzymany.
Materiał dowodowy jaki zgromadzili policjanci pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu mężczyźnie zarzutów spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, przyczynienie się do wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Sąd przychylił się do wniosku organów ścigania i aresztował 40-latka na najbliższe trzy miesiące. Za przestępstwa, o które jest podejrzany, grozi mu do 12 lat więzienia.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected]