- Przecież ja go znałem. Nie mogę uwierzyć w to, że on nie żyje. Nie wiem jak do tego doszło bo to wszystko działo się w jego mieszkaniu. Michał mieszkał w klatce obok - mówi nam jeden z mieszkańców dużego blokowiska w Inowrocławiu.
Od kilku dni wszyscy w Inowrocławiu mówią o śmierci 27-letniego Michała. Mężczyzna zmarł w szpitalu po brutalnej interwencji policji.
- Było ciepło. Ja byłam na balkonie. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałem. Ten mężczyzna wyrzucał rzeczy przez okno. Ktoś bał się, że może coś zrobić więc zadzwonił na policję. Było koło godziny 17 ,jak zobaczyłem jak policjanci wchodzą do klatki. Widziałem jak włączają kamerki - mówi nam sąsiad Michała
- "Zostaw mnie". "Puść mnie"- tyle usłyszałem. Potem po 10 minutach przyjechał drugi patrol. Po chwili z klatki wybiegł policjant miał rękawiczkę całą we krwi - dodaje
Interweniujący policjanci użyli wobec Michała siły fizycznej, w tym między innymi chwytów, które miały go obezwładnić, a także paralizatora. To właśnie wtedy mężczyzna stracił przytomność i rozpoczęła się jego reanimacja. Na miejsce wezwano drugi patrol, a także karetkę.
Karetką mężczyzna trafił do szpitala, tam zmarł.
"Nie ma i nigdy nie będzie zgody na brutalne i nieuzasadnione działania policjantów, polegające na przekraczaniu uprawnień czy nieuzasadnionym stosowaniu środków przymusu bezpośredniego" - czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Po śmierci 27-latka na polecenie pierwszego zastępcy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy, do inowrocławskiej komendy pojechali policjanci z wydziału kontroli, a także biura kontroli Komendy Głównej Policji. Tak policjanci prowadzący kontrolę zapoznali się z przebiegiem interwencji, a także z nagraniami z kamer policjantów. To właśnie po tych czynnościach powiadomiono prokuratora rejonowego w Inowrocławiu.
Do postępowania włączono również policjantów z Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Wobec dwóch interweniujących w mieszkaniu 27-latka policjantów, wszczęto postępowanie dyscyplinarne, w związku z przekroczeniem uprawnień, podczas podejmowanej wobec 27-latka interwencji. Policjanci zostali natychmiast zawieszeni w czynnościach oraz rozpoczęto procedury zwolnienia ich ze służby. Pierwszego z policjantów, posterunkowego - zwolniono już w czwartek (23.05.2024 r.), a w stosunku do drugiego z policjantów- starszego sierżanta - procedura trwa.
Postępowanie wszczęła również Prokuratura Okręgowa. Na polecenia prokuratora, policjanci z BSW, zatrzymali obu funkcjonariuszy.
Jak zapowiedziała prokurator Agnieszka Adamska - Okońska, rzeczniczka prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, więcej informacji w tej sprawie, prokuratura będzie udzielać dopiero w sobotę, 25 maja.