Kiedy w kwietniu 2023 roku, Patryk P. wyszedł na wolność, mieszkańcy jego regionu mogli się spodziewać kłopotów. Młody mężczyzna siedział w więzieniu m.in. za podpalenia samochodów. Ten bezrobotny elektryk zaatakował ponownie w październiku. Udał się na ulicę Wodną w Chełmnie, gdzie "upatrzył" sobie samochód i rower. Prokuratura ma na to mocne dowody. - Wylał substancję łatwopalną na prawą tylną część jednośladu, a następnie ją podpalił powodując pożar, w wyniku którego pojazd ten oraz znajdujący się obok niego samochód Renault uległy zniszczeniu - wyjaśnił prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Podpalacz grasował w Chełmnie. Znów to zrobił!
Minęły nieco ponad dwa tygodnie i Patryk P. znów zaatakował na terenie Chełmna, tym razem przeniósł się na ulice Franciszkańską i 22 stycznia. - W pierwszym ze wskazanych miejsc uszkodził samochody osobowe: Volvo V40, Opel Meriva i Ford Fiesta w ten sposób, że po uprzednim wybiciu lewej bocznej tylnej szyby podłożył ogień do wnętrza Volvo wywołując pożar, w wyniku którego pojazd ten oraz znajdujące się obok niego pojazdy marki Opel i Ford uległy zniszczeniu - wyliczył prokurator Kukawski.
- W drugim z przywołanych miejsc, po uprzednim wybiciu prawej bocznej szyby w Fiacie Punto podłożył ogień do wnętrza samochodu powodując powstanie pożaru, w wyniku którego pojazd ten oraz znajdujący się obok niego samochód Skoda uległy zniszczeniu - dodał rzecznik PO w Toruniu.
We wszystkich opisywanych przypadkach straty wynosiły tysiące, w najlepszym przypadku setki złotych. Zatrzymany przez policję Patryk P. początkowo nie przyznawał się do popełnienia czynów, później jednak to zrobił, a na samym końcu zaprzeczył i w ogóle nie chciał zeznawać.
- Z uwagi na uzasadnione wątpliwości co do jego poczytalności poddany został jednorazowemu badaniu sądowo-psychiatryczno-psychologicznemu. Biegli stwierdzili, że w czasie popełnienia zarzucanych czynów miał zachowaną zdolność do rozumienia ich znaczenia i do pokierowania swoim postępowaniem - przekazał nam prokurator Kukawski.
Patrykowi P. grozi do 7,5 lat więzienia. O jego winie zadecyduje Sad Rejonowy w Chełmnie. Mężczyzna oczekuje na proces w areszcie. W Chełmnie obawiają się, że podpalacz kiedyś wróci na ich osiedla.