26 lat temu zginął nadkom. Z. Matyjakowski. Gonił przestępcę, a osierocił dwójkę dzieci
Dzisiaj (28 maja) przypada 26. rocznica tragicznej śmierci nadkom. Zygmunta Matyjakowskiego, policjanta z komendy w Rypinie. Do wypadku doszło w godzinach nocnych, gdy funkcjonariusz pełnił służbę w radiowozie jako dowódca patrolu oficerskiego. Chciał zatrzymać do kontroli jeden z samochodów, lecz jego kierowca nie stosował się do wydawanych mu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, tylko zaczął uciekać. Nadkom. Matyjakowski ruszył za nim w pościg.
Niestety w trakcie pogoni za przestępcą radiowóz uległ wypadkowi. W wyniku odniesionych obrażeń Zygmunt Matyjakowski poniósł śmierć na miejscu.
PRZECZYTAJ: Zamiast założyć jej obrączkę, rzucił białe róże na jej grób. Młodziutka Karolina zginęła pod Rypinem
Kim był nadkom. Zygmunt Matyjakowski?
Zygmunt Matyjakowski urodził się w 1960 roku. Służbę rozpoczął 13.01.1982 roku jako kursant w oddziałach prewencji, następnie - referent operacyjny sekcji operacyjno-dochodzeniowej Komendy Rejonowej Policji w Rypinie. W 1988 r. ukończył Wyższą Szkołę Oficerską w Szczytnie i powrócił do KRP w Rypinie, w której pełnił funkcję młodszego specjalisty w wydziale dochodzeniowo-śledczym oraz operacyjno-dochodzeniowym, następnie - specjalisty w wydziale kadr i szkolenia. W 1994 r. objął stanowisko kierownika samodzielnej sekcji prewencji.
W trakcie służby był wielokrotnie wyróżniany, w tym nagrodami pieniężnymi za wzorowe wykonywanie obowiązków. Nadkom. Zygmunt Matyjakowski był żonaty, osierocił dwoje dzieci. Pośmiertnie odznaczony Krzyżem Zasługi za Dzielność.
ZOBACZ: Nieprawdopodobny rajd kierowcy BMW w Kujawsko-Pomorskiem. Policjanci przecierali oczy ze zdumienia