Zasada 1: żądaj więcej, niż rzeczywiście oczekujesz
To stara zasada wszystkich negocjatorów - aby móc cieszyć się z tego, czego oczekujemy, musimy startować od wyższej pozycji, tak by móc nieco zejść ze stawianych warunków i tym samym okazać dobrą wolę pracodawcy. Oczywiście, podana przez nas kwota musi mieć jakieś pokrycie w rzeczywistości, dlatego nie strzelajmy, jaka byłaby nasza wymarzona pensja, ale poświęćmy nieco czasu na przejrzenie raportów choćby na Pracuj.pl, gdzie znajdziemy zestawienia zarobków w danej branży na terenie konkretnego województwa. Deklarując swoją propozycję nie skupiajmy się zatem na średniej stawce, ale dodajmy do niej przynajmniej kilkanaście procent, dzięki czemu będziemy mogli pogodzić się z ustępstwem w tej dziedzinie.
Zasada 2: używaj konkretnych argumentów
Przed rozmową przygotuj przynajmniej kilka argumentów, które pomogą Ci uzasadnić podwyżkę pensji: skup się na Twoich sukcesach, atmosferze współpracy, nowych obowiązkach, które przejąłeś, umiejętnościach, które poznałeś. Nie powołuj się jedynie na staż pracy, ale skup się na tym, co dzięki Twojej osobie zyskuje firma.
Zasada 3: daj czas szefowi
To reguła, o której często zapominamy: przez dłuższy czas planujemy swoje wystąpienie o podwyżkę, szukamy racjonalnych argumentów, porównujemy stawki wynagrodzenia, jednym słowem - przygotowujemy się. Zanim usiądziemy na rozmowie z szefem warto uprzedzić go, z jakiego rodzaju sprawą będziemy się zgłaszać. podobnie po przedstawieniu swoich racji nie oczekujmy na błyskawiczną decyzje, ale dajmy przełożonemu kilka dni do namysłu.
Zasada 4: nie tylko oczekuj, ale również sam proponuj
Ta zasada odnosi się do kwestii związanej z naszymi dezyderatami - aby ułatwić szefowi przyznanie nam podwyżki, nie tylko przedstawiajmy swoje dotychczasowe zasługi, ale również nakreślmy w zarysie nasze plany na przyszłość (jak chcemy się rozwijać, w czym widzimy szanse dla firmy itp., jednym słowem pokażmy, że wiążemy swoją przyszłość z dotychczasowym pracodawcą).
Zasada 5: jaka płaca, taka praca?
To argument ostateczny i raczej nie formułujmy go tak lapidarnie - nie zaszkodzi jednak dać szefowi do zrozumienia, że rozważamy inne oferty pracy, dzięki którym możemy poczuć się bardziej docenieni.
Artykuł sponsorowany