To nasza kolejna interwencja w tej sprawie. Na portalu torun.eska.pl mogliście już czytać o tej sprawie TUTAJ i TUTAJ. Z terenu firmy wywożony jest sprzęt, a pomieszczenia i linia produkcyjna zaplombowane. Wkrótce zapewne odbędzie się wielkie wyburzanie, bo na tym terenie ma stanąć nowe osiedle mieszkaniowe. Byli pracownicy jednak nadal w Metronie się spotykają…
Szansa na ocalenie Metronu była przed rokiem. Wówczas, służby wojewody miały mieć nawet dwóch potencjalnych inwestorów. Potrzebny był dobry, niezależny biznesplan i ewidencja sprzętu, którą miał wykonać Metron. Biznesplan został źle oceniony przez ministerstwo, a ewidencji sprzętu jak nie było, tak nie ma - mówi pełnomocnik wojewody, Paweł Bukowski.
- Słyszeliśmy, że firma sama wykona taką ewidencję, zestawienie i wycenę. Miała się również zająć przygotowaniem niezbędnego sprzętu. Taka ewidencja nie została wykonana do dzisiaj, więc warunek konieczny do wykonania prawdziwego rzetelnego biznesplanu nie został spełniony z winy Metronu - tłumaczy dobitnie.
Niepokojące jest nie tylko zwolnienie z pracy całej załogi Metronu. Rzecznik wojewody zauważa, że wielu z nich może nawet nie otrzymać emerytury, bo ich zakład pracy nie odprowadzał składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Mówi Adrian Mól.
Próbowaliśmy się dowiedzieć jak duże jest zadłużenie Metronu wobec ZUS. Rzecznik regionalny, Krystyna Michałek powołuje się jednak na ochronę danych i odmawia nam udzielenia takich informacji. Tymczasem prezes, Leszek Pilarski nie potrafi zrozumieć dlaczego zamiast budować i chronić - państwo polskie niszczy „polską firmę” ze 100-letnią tradycją. Ma żal do rządu i wojewody, że ten nie chce z nim już nawet rozmawiać w sprawie „ocalenia” Metronu.
- To jest tylko i wyłącznie polski zakład i w tej chwili jest w 100% własnością skarbu państwa, który postanowił go zlikwidować. Ja jestem pomawiany o prywatę, muszę mieć w tym jakiś interes - grzmi prezes Metronu.
Metron upadłość ogłosił w sierpniu. Pracę straciło 135 osób. Część z nich ma już nową pracę, część – nadal jej szuka, a część w której tli się jeszcze iskierka nadziei – nadal wierzy, że Metron uda się uratować. Szanse są już jednak tylko iluzoryczne.