Wielu internatów oburzyły zabawki, którymi bawiły się dzieci. Komentujący podkreślali, że naturalnej wielkości gumowe repliki karabinu maszynowego i bagnetu nie powinny trafić do tak młodych odbiorców.
Użytkownicy mediów społecznościowych twierdzili ponadto, że sama wymowa zdjęć jest dość niepokojąca i może zostać odebrana dwuznacznie.
Polecany artykuł:
Dyrekcja placówki potwierdziła, że gumowe przedmioty przypominające broń faktycznie znalazły się na terenie żłobka. Posłużyły jako akcesoria podczas spotkania dzieci z żołnierzem, który opowiadał o swojej służbie i patriotyzmie. Repliki broni trafiły również w ręce maluchów.
Dyrekcja przeprasza zaniepokojone zabawkami osoby i przyznaje, że sytuacja mogła zostać odebrana dwuznacznie.
- Chciałabym przeprosić wszystkich, którzy poczuli się poruszeni wykorzystaniem niewłaściwych akcesoriów w prowadzonych zajęciach - mówi w rozmowie z RMF Karolina Stusińska, dyrektor żłobka. - Jednocześnie zapewniam, że dołożę wszelkich starań, by sytuacja, która może być dwuznacznie odbierana nie miała miejsca - dodaje.
Na zdarzenie zareagował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, organizacja wystosowała skargę do Urzędu Miasta Toruń, a władze zapowiedziały już, że dołożą wszelkich starań, by podobna sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.
Urząd zapowiedział również kontrolę Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej w placówce.