KH Energa Toruń – GKS Katowice 7:2 (0:1, 2:1, 5:0)
- 0:1 - Olli IIsakka - Joona Monto (08:28),
- 1:1 - Michał Kalinowski - Patryk Kogut, Albin Thyni Johansson (23:02),
- 1:2 - Benjamin Sokay - Kacper Maciaś, Ryan Cook (26:59),
- 2:2 - Kamil Kalinowski - Michał Kalinowski, Eryk Schafer (33:00),
- 3:2 - Deniss Fjodorovs - (48:47, 5/4),
- 4:2 - Michał Kalinowski - Patryk Kogut (54:27),
- 5:2 - Mirko Djumić - Rusłan Baszyrow, Mikałaj Syty (55:55),
- 6:2 - Danila Larionovs - Kamil Kalinowski (59:00, do pustej bramki),
- 7:2 - Mikałaj Syty - Rusłan Baszyrow, Mirko Djumić (59:11).
KH Energa Toruń: Pohjanoksa - Behm, Zieliński; Larionovs, Fjodorovs, Tiainen - Gimiński, Sozanski; Baszyrow, Syty, Djumić - Jaworski, Schafer; Kogut, K. Kalinowski, M. Kalinowski - Johansson, Kurnicki; Maćkowski, Huhtela, Prokurat.
GKS Katowice: Kieler - Delmas, Kruczek; Michalski, Pasiut, Bepierszcz – Varttinen, Koponen; Iisakka, Monto, Hitosato - Cook, Wanacki; Marklund, Sokay, Olsson - Maciaś; Kowalczuk, Smal, Lebek.
To był wieczór pełen wrażeń na Tor-Torze. Katowiczanie dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale finisz w wykonaniu "Stalowych Pierników" był po prostu fenomenalny. W ciągu niespełna 11 minut torunianie aż pięć razy trafiali do bramki faworyta i odnieśli okazałe zwycięstwo. Pod tekstem znajdziecie galerię ze zdjęciami z niedzielnego meczu.
Współpraca: Jan Stepiczew