Całkiem niedawno zastanawialiśmy się, czy niezwykłe odkrycie na Bulwarze Filadelfijskim przetrwa zimę. Tymczasem w piątek (3 listopada 2023 r.) i z piątku na sobotę Toruń nawiedziły intensywne opady deszczu. Deszcz powodował zwiększanie stanu wody w wykopach archeologicznych, a dodatkowo na mury lała się woda z nieszczelnej studzienki kanalizacji deszczowej. Dzięki interwencji dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej i wojewódzkiego konserwatora zabytków Sambora Gawińskiego, władze grodu Kopernika zorganizowały wypompowanie wody. Obecny na miejscu reporter stwierdził, że po 23:00 wody jest mnóstwo. Zdjęcia dokumentujące skale problemu zostały dostarczone rzecznik prasowej magistratu i wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków.
- Miasto w porozumieniu ze służbami toruńskich wodociągów, Strażą Pożarną i wykonawcą jutro rano podejmie się wypompowania wody. Chcemy to zrobić w sposób rozważny i bezpieczny dla osób, które będą przy tym pracowały oraz odkrytych murów - poinformowała PAP w piątek przed północą rzeczniczka magistratu, Malwina Jeżewska.
Toruń: Akcja wypompowania wody z reliktów kompleksu św. Ducha
Akcja wypompowywania rozpoczęła się po godzinie 9. Strażacy wypompowali już wodę ze studzienki, która przeciekała od piątkowego popołudnia. Zakończyło się również wypompowywanie wody z wykopów archeologicznych. Przedstawiciele wodociągów musieli także wypompować wodę ze studzienek, które poprzedzały tą w wykopie archeologicznym, bo były one pełne.
- Byłem przy wypompowywaniu, ustaliłem z panem Sławomirem Wiśniewskim, że najszybciej jak to możliwe wykonane zostanie tymczasowe połączenie studzienki deszczowej przy schodach że studzienką po stronie zachodniej. Planowane są też "dobadanie" pod kierunkiem prof. W. Chudziaka, co potrwa kilka dni, a potem miasto zamierza zasypać relikty wg projektu, który gwarantować będzie przetrwanie - powiedział PAP wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński.
Odkrycie archeologiczne zalane deszczem. "Nikt nie jest winny"
Dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów UMT Sławomir Wiśniewski powiedział w rozmowie z PAP, że jego zdaniem "nikt nie jest winny tej sytuacji". - My cały czas mówimy, żeby to zabezpieczyć w sposób taki, żeby to zasypać i żeby nie było oddziaływania warunków atmosferycznych. (...) Żeby zabezpieczyć tę studzienkę, powinna być połączona z następną, powinna być dokończona kanalizacja deszczowa. (...) Cały czas chcemy wznowić roboty, a cały czas jest awantura, żeby tutaj nie pracować. (...) Najwłaściwszą metodą jest zasypanie tego i ochrona dziedzictwa. Musicie to w końcu zrozumieć - mówił Wiśniewski.
czworo naukowców z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu przygotowało koncepcję zabezpieczenia reliktów kompleksu św. Ducha na okres zimy. Dokument trafił do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Zakłada on obłożenie odsłoniętych murów workami wypełnionymi sypkim materiałem z najbliższego otoczenia.
Przypomnijmy, że pod powstałą niedawno koncepcją zabezpieczenia reliktów św. Ducha podpisali się przewodnicząca Rady Ochrony Zabytków przy ministrze kultury prof. Bogumiła Rouba, antropolog prof. Tomasz Kozłowski, archeolog prof. Małgorzata Grupa, archeolog, rzeczoznawca ministerialna prof. Krystyna Sulkowska-Tuszyńska. Te same autorytety naukowe już kilka razy apelowały do miasta o to, aby zrezygnować z planów zasypania terenu wykopalisk i przykrycia ich drogą.
Apelują także o badania naukowe na całym terenie, a także późniejszy namysł nad eksponowaniem terenu np. w formie Muzeum Nadwiślańskiego. Dyrektor Wiśniewski stwierdził, że takiej koncepcji "zabezpieczenia workami z piaskiem" nie zna. - My tego nie chcemy zabezpieczać na zimę jakimiś workami. Chcemy prowadzić inwestycję - wskazał. W jego ocenie wczorajsze zalanie wodą nie uszkodziła w żaden sposób zabytków i stanowiska archeologicznego. - Według mnie nikt nie jest za to, co się wczoraj stało odpowiedzialny. Pan może sobie swojego odpowiedzialnego znaleźć - wskazał Wiśniewski, pytany o to przez reportera PAP.
Dyrektor miał wcześniej wiedzę o tym, że studzienkę należy zabezpieczyć. W południowej części kompleksu św. Ducha zakończyły się bowiem w październiku badania prowadzone przez firmę archeologiczną państwa Alagierskich. Wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński zwracał się do miasta o to, aby zabezpieczyć odkryte relikty przed warunkami atmosferycznymi.
- Zwracałem także uwagę na studzienkę kanalizacji deszczowej. Już podczas narady 12 października informowałem o konieczności podłączenia jej do kolejnej studzienki, żeby woda spływająca kanalizacją deszczową ze Starówki miała ujście dalej, a nie wlewała się do wykopu - powiedział PAP Gawiński.
Odkrywany między Bramą Klasztorną i Koszarami Racławickimi w Toruniu kompleks świętego Ducha, to XIII-wieczny kościół i szpital oraz zbudowany na początku XIV wieku klasztor benedyktynek. Kościół to najstarsza świątynia Torunia - w niej właśnie spoczęli pierwsi bracia zakonni