Wsiadanie po spożyciu alkoholu za kierownicę to skrajna nieodpowiedzialność. Wciąż nie wszyscy mają takie poczucie. Przekonaliśmy się o tym wczoraj (26 lutego), w pobliżu Placu Armii Krajowej - jednego z najniebezpieczniejszych miejsc w naszym mieście pod względem wypadków.
Ok. godziny 23:30 mundurowi z toruńskiej drogówki prowadzili kontrole pojazdów na Placu Armii Krajowej. Kierowca fiata bravo, którego chcieli zatrzymać policjanci zignorował ich polecenia i skręcił w stronę Mostu im. Gen.Piłsudskiego. Policjanci natychmiast wsiedli do radiowozu, włączyli sygnały dźwiękowe i świetlne dając kierowcy ponownie sygnał do zatrzymania się.
>>> Przypadkowy świadek przestępstwa został bohaterem. Wzorowa postawa małżeństwa
- Kierowca po raz kolejny zignorował polecenia policjantów, gwałtownie przyspieszył i skręcił w stronę ul. Nieszawskiej. Kilkaset metrów dalej - na łuku drogi kierowca nie opanował pojazdu. Auto wypadło z jezdni i dachowało. Okazało się, że fiatem podróżowało dwóch mężczyzn. Na szczęście nic im się nie stało. Za kierownicą siedział 20-latek. Z rozbitego auta trafił do radiowozu. Szybko wyszło na jaw co było powodem ucieczki. Mężczyzna miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Noc spędził w policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty. Już stracił prawo jazdy - informuje Wojciech Chrostowski z KMP w Toruniu.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i ucieczkę przed policją mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected]