Poważne wypadki na przejazdach kolejowych/torowiskach zazwyczaj kończą się w najgorszy możliwy sposób. Materiały, które zaprezentowali policjanci z Wąbrzeźna są dowodem na to, że nie wszyscy kierowcy zachowują w takich miejscach trzeźwość umysłu. W ostatnich tygodniach miały miejsce dwa bardzo poważne zdarzenia. W jednym z tych przypadków tragedia była w zasadzie o włos. Najpierw jednak skupmy się na tym z sylwestrowej nocy. - Ok godz. 20:30 w miejscowości Zaskocz. 74-letni mieszkaniec gminy Ryńsk wjechał na przejazd kolejowy bez zapór. Nagle na samym środku torowiska jego skoda odmówiła posłuszeństwa. Starszy mężczyzna próbował zepchnąć auto na drogę, jednak bezskutecznie. Po kilku minutach mężczyzna zauważył nadjeżdżający pociąg osobowy, stanął więc na torach i machając rękoma próbował ostrzec maszynistę. Jednakże niemożliwym jest natychmiastowe zatrzymanie rozpędzonego, kilkutonowego składu - podkreśla mł. asp. Krzysztof Świerczyński, oficer prasowy KPP Wąbrzeźno.
- Kierowca skody w ostatniej chwili zdążył odskoczyć z torów, ocierając się jedynie dłonią o przejeżdżający pociąg, który z impetem uderzył w stojący na przejeździe samochód. Skład zatrzymał się około 300 metrów dalej, na szczęście poza dwoma maszynistami w pociągu nie było innych osób. Nie odnieśli oni żadnych obrażeń. Zarówno maszynista jak i kierowca byli trzeźwi. Kierujący skodą ukarany został mandatem karnym - dodaje oficer prasowy wąbrzeskiej policji. W drugim przypadku było jeszcze bliżej tragedii. Zobaczcie wymowne nagranie!
Przeczytaj też: Koszmarny wypadek w Siniarzewie. Samochód zmiażdżył rowerzystkę. Kobieta nie miała szans
Drugie z niebezpiecznych zdarzeń miało miejsce we wtorek (11.01.2022). Około godziny 10:45 na przejeździe kolejowym w miejscowości Czystochleb (powiat wąbrzeski, gmina Ryńsk). - Kierowca osobowego volkswagena z przyczepką, jadąc w kierunku Wąbrzeźna zignorował czerwone światło nadawane przez sygnalizator i wjechał na przejazd kolejowy. Nie zdążył jednak przejechać, a opuszczany szlaban zatrzymał się na dachu auta - wyjaśnia oficer prasowy KPP Wąbrzeźno.
- Kierowca mimo to ruszył jeszcze do przodu w wyniku czego szlaban zablokował się między autem, a przyczepką. Kierowca widząc nadjeżdżający pociąg próbował wykonywać różne bezskuteczne manewry. Kiedy nie przyniosły one efektu, z auta wysiadł nagle pasażer, który wyłamał szlaban i rzucił obok jezdni. Kiedy tylko pociąg przejechał przed maską auta, kierowca odjechał mimo, że sygnalizator nadal wyświetlał czerwone światło. Policjanci ustalili już personalia sprawcy tego czynu. Kierowcy grozi kara co najmniej 3000 złotych grzywny - podsumowuje mł. asp. Świerczyński.
Zamieszczone przez wąbrzeską policję nagranie daje do myślenia. Warto zastanowić się dwa razy nad wykonywanym manewrem, zwłaszcza w tak newralgicznych miejscach, jakimi niewątpliwie są torowiska i przejazdy kolejowe. - Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności podczas poruszania się po przejazdach kolejowych. Kiedy jednak doszłoby do niebezpiecznych sytuacji jak opisane powyżej, w żadnym wypadku nie należy wchodzić na tory i próbować zatrzymywać pociągu na własną rękę. Każdy przejazd kolejowy oznaczony jest tak zwaną "żółtą naklejką" z jego numerem własnym oraz numerem alarmowym, gdzie należy zadzwonić i poinformować o zagrożeniu - podkreśla policjant z Wąbrzeźna.
Spodobał ci się materiał? Polub nas na Facebooku!