Obowiązkowe maseczki na ulicach w całym kraju. Od soboty, 10 października każdy powinien zakrywać usta i nos w przestrzeni publicznej. Tyle teorii. W praktyce widać, że część Polaków zwyczajnie kpi z ograniczeń. Inni zapomnieli o nowych zasadach albo o swojej maseczce.
Ruszyliśmy na ulice Torunia i Warszawy, by sprawdzić, czy Polacy noszą obowiązkowe maseczki. Zobacz GALERIĘ!
Polacy, którzy zapomnieli o obowiązku zakrywaniu ust i nosa mogą mieć poważne kłopoty. Policja ruszyła na ulice, by pilnować i sprawdzać, czy mamy maseczki, przyłbice, chusty... Wnioski nie są optymistyczne. Jest szansa, że zapominalscy nie dostaną od razu mandatu. Ci „bardziej oporni” mogą jednak mieć spore kłopoty.
Za nieprzestrzeganie obowiązku zakrywania ust i nosa może grozić mandat do 500 zł. Jeśli policjanci skierują wniosek do sądu i sanepidu – konsekwencje mogą być jeszcze poważniejsze.
Przypomnijmy, że od soboty, 10 października cała Polska znajduje się w żółtej strefie, a więc na terenie całego kraju obowiązują restrykcje mające zahamować rozwój epidemii koronawirusa. W każdym mieście i miejscowości musimy np. zakrywać usta i nos w przestrzeni publicznej.
Zobacz też: Rząd walczy z koronawirusem. Ważne decyzje w sprawie seniorów i szkół
Kiedy nie musimy nosić maseczki lub przyłbicy? Są takie sytuacje, ale ich lista jest bardzo krótka. Ust i nosa nie muszą zakrywać osoby posiadające zaświadczenie lekarskie lub dokument potwierdzający niepełnosprawność. Zwolnieni z nowego obowiązku będzie my też w lasie, w parku, w zieleńcach, ogrodach botanicznych, ogrodach zabytkowych, w rodzinnych ogródkach działkowych i na plaży.