Szkoła Rydzyka zwróci dotację. Internet drwi z zaświadczenia od proboszcza
Nie milkną echa decyzji ws. Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, którą podjęło Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Resort poinformował w sobotę, 13 stycznia, że uczelnia ojca Rydzyka musi zwrócić dotację, jaką otrzymała na uruchomienia kierunku: informatyka medialna. To dlatego, że jednym z warunków przyjęcia na studia było przyniesienie zaświadczenia od proboszcza. - Słusznie. Publiczne środki nie mogą wspierać uczelni, na których ma miejsce #dyskryminacja osób bezwyznaniowych - napisała na swoim profilu na platformie X (Twitter) Fundacja Wolność od Religii. Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek zwraca uwagę, że to niejedyna kontrowersja związana z rekrutacją do szkoły ojca Rydzyka.
- Polecam lekturę wyroku w wygranym postępowaniu sądowym przez studenta ochrony środowiska w podobnej sprawie. Szkoła biznesmena Rydzyka przegrała postępowanie sądowe za dyskryminację niewierzącego studenta - pisze na swoim profilu na X.
Decyzję Ministerstwa o zwrocie dotacji popiera również wielu internautów, którzy nie zgadzają się, by mieszać religię do sprawy przyjęcia na uczelnię. - Oto jak wygląda intensywna praca kościoła nad sekularyzacją.🤦♀️ Coś niebywałego. Mariaż tronu i ołtarza - pisze jedna z użytkowniczek X.
Zaświadczenie od proboszcza "nie ma charakteru opinii moralnej"
Ojciec dr Zdzisław Klafka z Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu powiedział PAP, że pomysł utworzenia nowego kierunku na uczelni wchodził w skład projektu, który został zaakceptowany przez Ministerstwo, ale Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Otrzymaliśmy zgodę na realizację i został on oceniony bardzo wysoko. Spełniliśmy wszystkie warunki - twierdzi duchowny. Jak dodaje, zaświadczenie od proboszcza "nie ma charakteru opinii moralnej, z zaznaczeniem, że osoby o innym światopoglądzie będą indywidualne traktowane". Szkoła ojca Rydzyka będzie musiała oddać prawdopodobnie ponad 100 tys. zł z dotacji wynoszącej 400 tys. zł.