W środku tygodnia Elana Toruń Rafała Więckowskiego pokonała na wyjeździe Polonię Środa Wielkopolska 3:1. Gole zapisaliśmy na konta Damiana Lenkiewicza, Jaya Jaskólskiego i Kacpra Piskorskiego. Było to pierwsze zwycięstwo "Żółto-Niebieskich" na tym trudnym terenie. - Mieliśmy świadomość, że to trudny teren. Graliśmy z mocnym rywalem, który sezon temu był w ścisłej czołówce. Pojechaliśmy tam podrażnieni. Wyciągnęliśmy wnioski po spotkaniu z Vinetą, zagraliśmy z determinacją i zasłużenie wygraliśmy - podkreślił trener Rafał Więckowski w rozmowie z naszym portalem.
Trener Elany zadowolony z walki o pierwszy skład
Zimny prysznic przyszedł w 3. kolejce, kiedy to Elana przegrała na własnym terenie z Vinetą Wolin. Choć torunianie prowadzili grę, to dwie bramki stracone w końcówce poskutkowały porażką. - Możemy żałować tego spotkania, bo nawet przy słabszej dyspozycji, mogliśmy zdobyć punkty. Z gry byliśmy lepsi. Szkoda błędów przy bramkach, ale też uważam, że ta porażka - pierwsza w tym roku - była potrzebna. Zwróciliśmy uwagę na błędy i efekty było widać - powiedział nam trener Więckowski.
Szkoleniowiec "Żółto-Niebieskich" jest zadowolony ze stylu gry, który prezentuje jego zespół. Był zdziwiony postawą Vinety Wolin, która przyjechała do grodu Kopernika i dość głęboko się broniła. - Bali się nas. Spodziewałem się wymiany ciosów. Z Polonią dominowaliśmy w stu procentach. Nie mieli wielu sytuacji. Cieszę się, że strzelamy sporo bramek, bo były obawy o ten aspekt. Teraz przyjeżdża do nas Świt Skolwin i będzie faworytem, ale nasz styl się nie zmieni - zapewnił Więckowski.
Gra to jedno, ale trener torunian pytany nas o to, co go najbardziej cieszy wspomniał o rywalizacji o miejsce w pierwszym składzie. - Gramy w innych zestawieniach, bo mamy wyrównany skład. Widać to na treningach, gdzie moi podopieczni spisują się bardzo dobrze - podsumował nasz rozmówca.
Mecz Elany ze Świtem Skolwin zaplanowano na 27 sierpnia. Początek spotkania na Stadionie Miejskim im. Grzegorza Duneckiego o godzinie 16:00.