Efektowne ćwiczenia WOT i żołnierzy amerykańskich w Toruniu
Efektowne i mające przygotować żołnierzy na dramatyczne momenty - takie były ćwiczenia na toruńskim poligonie. - Głównym celem organizowanych od początku maja szkoleń we współpracy z Amerykańskimi żołnierzami jest nasycenie szeregów WOT specjalistami z zakresu zwalczania czołgów, prowadzenia ognia precyzyjnego oraz medycyny pola walki. Ponadto wspólna realizacja szkoleń z Amerykańskimi Gwardzistami pozwala nam na wymianę doświadczeń instruktorskich oraz zyskanie nowego spojrzenia na metodyczną stronę procesu kształcenia żołnierzy - powiedział płk Edward Chyła komendant Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami ze szkoleń. Uwaga - niektóre materiały wyglądają drastycznie!
Czytaj też: Zaginął prawie pół rok temu. Niespodziewany przełom w sprawie poszukiwań torunianina
Podczas sześciodniowego szkolenia Terytorialsi uczą się jak udzielać pomocy rannemu. Poznają zasady wykrywania i tamowania masywnych krwotoków, czyli jednej z najczęstszych (a jednocześnie możliwych do uniknięcia) przyczyn śmierci na polu walki. Ponadto amerykańscy instruktorzy uczą zaopatrywania ran klatki piersiowej i odbarczenia odmy płucnej, czy też sprawdzania drożności dróg oddechowych.
Amerykanie komentują szkolenie na toruńskim poligonie
- Szkolenie pozwoliło nam na zacieśnienie współpracy i wspólną wymianę doświadczeń. Ja osobiście nauczyłem się bardzo dużo od polskich żołnierzy i mam nadzieję, że oni tak samo od nas - dodał Gabriel Kardas, żołnierz Gwardii Narodowej Stanu Illinois.
Ostatniego dnia kursu żołnierze przystępują do egzaminu, który jest odwzorowaniem sytuacji taktycznej, z jaką mogą mieć do czynienia w realnym polu walki. Tego dnia żołnierze realizują zadania zgodnie z procedurą MASCAL - zdarzenia masowego z dużą ilością osób rannych przy deficycie ratowników. Tak też i było w miniony poniedziałek kiedy to w czasie przemieszczania się Terytorialsów w miejsce wykonywania zadania napotkali na ostrzelany transport medyczny z kilkudziesięcioma osobami rannymi.
- Cały kurs przeprowadzony był bardzo dynamicznie i ciekawie. W jego trakcie mieliśmy możliwość wymiany doświadczeń i wiedzy z instruktorami ze Stanów Zjednoczonych, co przełożyło się także na zacieśnienie dalszej współpracy. Sam egzamin realizowany w sytuacji zdarzenia z dużą ilością osób poszkodowanych był natomiast niezwykle wymagający. Ciągle zewsząd padały strzały, a my walczyliśmy z czasem aby uratować jak największą ilość osób rannych - podsumowała Malwina, żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej.
Spodobał ci się materiał? Obserwuj nas na Facebooku!