Koszmar pod Brodnicą. Osy pożądliły Grzegorza. Mężczyzna nie żyje
- Nie wiedzieliśmy, że Grzesiu jest uczulony na jad os. Dwadzieścia lat temu jak go użądliła, to spuchł mu policzek i dostał wysypki na klatce piersiowej, ale wtedy mu przeszło - mówi nam Ewa Kaczyńska. Kobieta ciągle myśli o tym fatalnym czerwcowym dniu, kiedy jej mąż Grzegorz, po pracy postanowił usunąć gniazdo owadów z pomieszczenia gospodarczego, w którym trzymali drewno na opał. - To był nieduży kokon. Jak go osy użądliły, to on wszedł do mieszkania i powiedział co się stało. Ja natychmiast zadzwoniłam na pogotowie. Medyk mówił mi co mam robić - relacjonuje kobieta. - Grzegorz wszedł do łazienki i tam stracił przytomność - dodaje. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami dotyczącymi tego tragicznego zdarzenia.
Sprawdź koniecznie: Użądlenie osy może być niebezpieczne! Co robić po użądleniu osy?
Grzegorz spod Brodnicy zabity przez osy. Żona ma jeden apel
Grzegorz Kaczyński mieszkał w Czekanowie. Karetka jechała z pogotowia ratunkowego z Brodnicy. Dojechała po 10 minutach. - Szybko przyjechali i robili co mogli. Dali mu adrenalinę. Reanimowali go 40 minut - dodaje żona ofiary drżącym głosem.
- Byliśmy małżeństwem 23 lata. Mogę tylko zaapelować do innych aby sami nie usuwali gniazd os. Niech zawsze dzwonią po straż pożarną - przekazała w rozmowie z dziennikarzem naszego portalu.
Kokon nie był duży. Pan Grzegorz jak wszedł do mieszkania to powiedział żonie, że użądliły go 3 osy. Jego sekcja zwłok wykazała, że te 3 owady użądliły go 23 razy. - Naprawdę to był mały kokon. Ja też bym sam chciał go usunąć. To nie była wina mojego brata - mówi nam Janusz Kaczyński. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy współczucia.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek pytań. Czekamy na naszym fanpage'u Facebooku oraz pod adresem mailowym: [email protected].