Posprzeczał się z żoną, wsiadł na rower i już nigdy nie wrócił! Co się stało z 55-letnim Tomaszem Amlickim?
Wszystko zaczęło się w niedzielę, 29 września. Jak ustalił Mikołaj Podolski z Wirtualnej Polski, 55-letni pan Tomasz około godz. 13 posprzeczał się ze swoją żoną i postanowił opuścić dom w Rojewie, kilkanaście kilometrów na północ od Inowrocławia.
Zobacz: 35-letni Piotr wyszedł z placówki opiekuńczej i przepadł! Szukają go od kilku miesięcy
Jak wyjaśnia dziennikarz, mężczyzna wyjął z garażu rower małżonki, białą damkę i ruszył na zachód. Jego komórkę sprawdziła policja i nic nie wskazuje na to, by na przykład w internecie planował wcześniej trasę przejazdu. Komputera natomiast nie używał.
Jak przekazała rodzina, przez kolejnych dni otrzymywali sygnały o tym, gdzie widziany był pan Tomasz. Najpierw było to pobliskie Liszkowo, potem nieco dalsze Złotniki, a następne sygnały przyjmowali z coraz większym niedowierzaniem, stanęło bowiem na tym, że przemierzył 82 km i dotarł aż pod Gniezno, do miejscowości Modliszewo. Podróż do tego miejsca trwała kilka dni.
- Z naszych informacji wynika, że jechał na rowerze tylko na początku, a potem już szedł z rowerem. Poza otyłością cierpi na nietolerancję glukozy, nadciśnienie i parę innych dolegliwości. Nie wziął ze sobą leków. Tam, dokąd dotarł, nie ma żadnych znajomych, bliskich, nawet tam nigdy nie jeździł. Jeśli wyjeżdżał do rodziny, to w innych kierunkach: do Ostródy, Kołobrzegu albo Warszawy. Rozwoziliśmy już ulotki na całej jego trasie w Wielkopolsce, jednak nadal nie mamy żadnego punktu zaczepienia - mówi Wirtualnej Polsce siostra zaginionego.
Pan Tomasz był bardzo spokojnym człowiekiem. Mieszkał z żoną, od 38 lat pracował w firmie ciepłowniczej i nie miał zatargów z prawem ani finansowych kłopotów, a jego dorosły syn od dawna mieszka w dużym mieście.
Mikołaj Podolski dowiedział się, że poszukiwany wziął na rower raptem kilka rzeczy. Niewielki bagaż widać na nagraniu z jednego z monitoringów. Jego krewni nie mają pewności, co wziął ze sobą, jednak niemal na pewno w tych pakunkach były ubrania i zapas papierosów, być może nawet na cały miesiąc. Żona mężczyzny nie jest także pewna, ile pieniędzy może mieć przy sobie. Przypuszcza, że maksymalnie może to być kilkaset złotych.
Osoby, które posiadają informacje na temat zaginionego proszone są o pilny kontakt z Komendą Powiatową Policji w Inowrocławiu pod numerem 47 752 82 10.