Europarlamentarzysta Patryk Jaki oraz kandydat do Sejmu z okręgu toruńsko-włocławskiego Mariusz Kałużny podpisali w Toruniu siedem zobowiązań „Drużyny Nowego Pokolenia w Polityce”. Co się kryje pod tym hasłem?
Te zobowiązania to między innymi dyżury w internecie czy głosowanie przeciwko podwyższaniu podatków, przyjmowaniu nielegalnych migrantów, wdrażaniu ideologii LGBT oraz przywróceniu przywilejów SB. Pierwszy zobowiązania podpisał oczywiście sam Jaki, ale zachęcał do tego także innych polityków. – Jeśli przychodzi do chwili próby i trzeba wcisnąć guzik w Sejmie, to łatwo można zobaczyć, czy dany poseł dotrzymuje słowa czy nie. Dlatego zwróciłem się z tym apelem do polityków – mówił w Toruniu Patryk Jaki.
Do „Drużyny Nowego Pokolenia w Polityce” w Toruniu dołączył Mariusz Kałużny. Kandydat PiS do Sejmu z okręgu toruńsko-włocławskiego i dyrektor Centralnych Ośrodków Sportów w towarzystwie Jakiego podpisał zobowiązania. – Brakuje mi takich deklaracji u polskich polityków. Aktualnie w tej nowomowie tak naprawdę nie wiemy, co kto mówi i do czego się zobowiązuje. Ja deklaruję, że będę stał na straży tych siedmiu punktów – tłumaczył Kałużny.
Na konferencji prasowej na placu św. Katarzyny w Toruniu Mariusz Kałużny po raz kolejny wezwał do debaty posła Koalicji Obywatelskiej Tomasza Lenza. – Ja jako, powiedzmy, lider obrony rodziny w województwie kujawsko-pomorskim chciałbym porozmawiać z panem posłem na temat ideologii LGBT. Mogę też debatować o Konstytucji, demokracji czy prawach pracowniczych. Zapraszam na tę debatę. Proszę nie dezerterować. Polacy mają prawo wiedzieć, co w tych sprawach uważamy. – zachęcał Kałużny.
Pod adresem kandydata KO padły również mocne słowa ze strony Jakiego: – Ja znam pana Lenza bynajmniej nie z używania siły argumentów, ale z używania siły fizycznej. Natomiast wreszcie będzie miał okazję pokazać, jak radzi sobie na argumenty – mówił Jaki. – Po co państwu poseł, który się boi, który tchórzy rozmawiać i wymieniać się argumentami? Tchórz. Chyba, że stanie do dyskusji. Jak uważa, że jest takim wielkim posłem, liderem listy PO/KO, to przecież co to za problem przyjść i zmasakrować młodego człowieka na argumenty. No ale jeżeli nie przyjdzie, to znaczy, że tchórz.
Polecany artykuł: