Pinino: Rodzinne PIEKŁO pod Rypinem. Musiała UCIEKAĆ z własnego domu [Uwaga! TVN]

i

Autor: Pixabay/Free-Photos

Pinino: Rodzinne PIEKŁO pod Rypinem. Musiała UCIEKAĆ z własnego domu [Uwaga! TVN]

2020-10-14 22:37

Katarzyna musiała uciekać z własnego domu. Teraz nie może do niego wrócić, choć budynek jest dewastowany. Rodzinne piekło pod Rypinem trwało bardzo długo. Ich małżeństwo to dziesiątki telefonów na policję i liczne sprawy w prokuraturze... Końca nie widać. Małżeństwo z Pinina jest na siebie skazane? Dramatyczną historię nagłośnili dziennikarze Uwagi TVN.

Są małżeństwem z ponad 20-letnim stażem, choć ostatnie lata to niekończące się piekło wzajemnych oskarżeń, walki i przemocy. Razem mieszkali w domu i gospodarstwie jej rodziców. W końcu Katarzyna nie wytrzymała i uciekła. Teraz... nie może tam wrócić – nawet gdyby chciała. Wstrząsającą historię rodzinnego piekła w Pininie pod Rypinem poznajemy w reportażu programu Uwaga! w TVN.

Spirala nienawiści między Tomaszem i Katarzyną zaczęła się nakręcać ok. dwóch lat temu. Kobieta zaczęła podejrzewać, że jej mąż ma długi. W końcu złożyła wniosek o rozdzielność majątkową, a potem zażądała rozwodu. To wtedy – jak mówi dziennikarzom Uwagi – zaczęło się piekło.

Przez dwa lata policjanci odebrali kilkadziesiąt telefonów z sygnałami o rodzinnych awanturach. Do prokuratury napłynęło kilkanaście zawiadomień w tej sprawie. Kobieta wyznaję, że mąż zatruwał jej codzienne życie, wyzywał, zastraszał, prześladował...

Była taka sytuacja, że doszło do wybicia szyby u mamy. Jak były szyby powybijane, mama miała pozakładane dykty. Były wrzucane petardy, był huk, mimo że mąż wiedział, że mama bardzo się boi i choruje na serce – wspomina w rozmowie z reporterami Uwagi Katarzyna.

Jak rano wychodził, krzyczał do mnie: „Żyjesz?”. Drągiem uderzał w drzwi. Puszczał głośno muzykę. Wychodził na dwór, to krzyczał „ku***”, wyzywał mnie od rozmaitych. Kiedyś wieczorem otworzyłam okno i oblał mnie z balkonu wodą – przywołuje Marianna Gzubicka, matka Katarzyny.

Kobieta uciekła z domu do pobliskiego Rypina, zabrała ze sobą matkę. I choć to rodzinna nieruchomość: dom i gospodarstwo jej rodziny – nie może do niego wrócić. Mąż nie wpuszcza jej na teren posesji. A dom – jak informuje Kararzyna, jest dewastowany...

Czy kobiecie uda się porozumieć z mężem? Co może zrobić, by odzyskać spokój i własny dom? Kolejna część reportażu w programie Uwaga! TVN w czwartek wieczorem.

Super Raport 14.10 (Goście: Jarosław Biliński - wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, Jacek Prusinowski - Radio Plus)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki