Poważny wypadek w Kujawsko-Pomorskiem. Lekarze wygrali walkę o życie Sebastiana
- Gorący, sierpniowy dzień miał być jak każdy inny. Sebastian pojechał rowerem do kolegi, jak to miał w zwyczaju. Niestety, został potrącony przez wyprzedzający go samochód. W wypadku głównie ucierpiała jego głowa: pękła tętnica mózgowa i pojawił się krwiak nadtwardówkowy lewej półkuli. W szpitalu dano mu zaledwie 2% szans na przeżycie - przekazuje nam Tomasz Zawidzki z Fundacji Auxilla.
Sebastian Cybulski spędził 2 miesiące na OIOM-ie, a kolejne 5 miesięcy w szpitalu w Toruniu, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Przeżył, ale spędził ten czas w śpiączce. Mimo dramatycznych prognoz, Sebastian pokonał najtrudniejszy etap. Teraz, każdego dnia, walczy o odzyskanie zdrowia i samodzielności. Jest wielkim kibicem Anwilu Włocławek, co widać na załączonych zdjęciach. Utytułowana drużyna ma w nim wiernego fana. Młody mężczyzna z pewnością chciałby samodzielnie wybrać na mecz koszykówki.
Przedstawiciele Fundacji Auxilla, której podopiecznym jest Sebastian przekazali nam, że mężczyzna pozostaje pod stałą kontrolą lekarzy i specjalistów - regularnie odbywa rehabilitację logopedyczną, neurologiczną oraz fizjoterapię. Jego stan poprawia się z każdą wizytą, ale nadal wymaga pomocy w codziennych czynnościach i opieki rodziców.
Apel o pomoc dla Sebastiana: "Pomóżmy mu stanąć na nogi"
Obecnie Sebastian może chodzić przy pomocy balkonika, co daje nadzieję na przyszłość. Rehabilitacja odbywa się prywatnie z powodu długich kolejek w publicznych placówkach = wizytę u neurologa Sebastian ma dopiero zaplanowaną na koniec listopada, mimo że została ona umówiona na początku roku.
Koszty rehabilitacji są ogromne, sięgają nawet 12 tys. zł miesięcznie. Z kalkulacji wynika, że na kontynuację leczenia potrzebna jest kwota 100 tys. zł. Ponadto, rodzina musi dojeżdżać do ośrodków rehabilitacyjnych w Osielsku i Brodnicy, co stanowi dodatkowe obciążenie finansowe.
- Sebastian zmaga się również z innymi problemami - zdiagnozowano u niego depresję. Dzięki wsparciu specjalisty i odpowiednim lekom jego stan poprawił się. Mama Sebastiana zauważyła, że znacznie lepiej czuje się on wśród ludzi, dlatego stara się zapewnić mu jak najwięcej okazji do przebywania z nimi. Obecnie ubiega się o przyjęcie na terapię zajęciową - kolejki są długie. Czas oczekiwania na takie zajęcia wynosi nawet kilka miesięcy - przekazuje Tomasz Zawidzki z Fundacji Auxilla.
Sebastian wymaga stałej opieki, co jest dużym wyzwaniem dla jego rodziców. Jego mama i tata zaczynają odczuwać dolegliwości związane z kręgosłupem z powodu konieczności dźwigania syna, który jest dosyć wysoki, bo ma 190 cm wzrostu. Mimo trudności, rodzina jest zdeterminowana, aby kontynuować rehabilitację Sebastiana i osiągnąć cel, jakim jest jego samodzielne chodzenie. Bliscy mężczyzny mają nadzieję, że pomogą im ludzie o wielkich sercach.
- Razem możemy pomóc Sebastianowi wrócić do pełni zdrowia. Zachęcamy Was do poznania jego historii, przeczytania aktualizacji dotyczących jego stanu zdrowia i dołączenia do zbiórki na rehabilitację. Sebastian to młody chłopak, który dzięki Waszemu wsparciu ma szansę samodzielnie chodzić. Każda pomoc ma ogromne znaczenie - wspólnie możemy zmienić jego życie na lepsze - apelują przedstawiciele wyżej wspominanej Fundacji.
Link do zrzutki, gdzie przeczytacie historię Sebastiana znajdziecie w tym miejscu. Odnośnik zamieszczamy również pod materiałem. Mieszkańcowi województwa kujawsko-pomorskiego życzymy dużo zdrowia, a jego mamie Anecie i tacie dużo sił i wytrwałości.